- To nie Episkopat spowodował ten konflikt i nie Episkopat go rozwiąże. Mogą to zrobić tylko prezydent i zainteresowani liderzy opozycyjnych partii - powiedział Abp Józef Michalik. Biskup komentując sprawę krzyża pod Pałacem Prezydenckim mówił również o manipulatorach, strażakach i odsłaniającej przyłbice lewicy.
Abp Józef Michalik ocenia obecną sytuację wywołaną dyskusją o krzyż postawiony przez harcerzy na Krakowskim Przedmieściu. Według niego przegrywają wartości, ale za to ujawniono pewną prawdę. - Krzyż został upolityczniony przez dwie, lub więcej, orientacje polityczne. Stał się narzędziem przetargu. Okazało się też, że naród myśli zupełnie inaczej niż ludzie, którzy są dzisiaj u władzy. Ale narodu nikt nie chce słuchać - uważa abp Michalik.
Zdaniem arcybiskupa obecnie nastąpiło ewidentne upolitycznienie krzyża. Jedna partia, chcąc go usunąć bez zapowiedzi innego uczczenia ofiar pokazała, że jest on problem, którego trzeba się pozbyć. Druga natomiast zawłaszczyła go sobie, mówiąc: "to my mamy rację, to jest nasz krzyż". - Katyń to nie jest sprawa tylko PiS - podkreśla arcybiskup.
Według Michalika to nie do kościoła należy rozwiązanie tego problemu, lecz do tych, którzy go stworzyli. - Kościół wezwano na pomoc i potraktowano tu jak strażaka - mówi jednocześnie podkreślając, że decyzja o przeniesieniu krzyża do kościoła wydaje mu się roztropna.
Arcybiskup znajduje też "błogosławieństwo tego konfliktu". - Lewica ujawnia prawdę o sobie. Mówi, gdzie jest źródło nienawiści do krzyża, do wiary, do wartości, które krzyż symbolizuje. Może to dobry moment, że po raz kolejny lewica odkryła przyłbicę, pokazała, kim jest. Bo teraz wszyscy widzimy, że te wszystkie deklaracje o przemianach, o nowej socjaldemokracji są mitem. Nie ma bowiem lewicy bez walczącego ateizmu, bez marksizmu, bez nienawiści do tego, co się wiąże z Bogiem i religią - mówi. - I w tym błogosławieństwo, bo właśnie dzięki "odkryciu przyłbicy" naród się teraz obudzi i powie, co myśli o politykach liberalno-marksistowsko-komunistycznych - dodał.
Arcybiskup Józef Michalik nie boi się tego, że społeczeństwo zmęczone obecną sytuacją odwróci się od kościoła i odejdzie pod skrzydła lewicy. Mimo panującego w Europie trendu na desakralizację, Polska nie jest zagrożona. - Błogosławieństwem są pisma niezależne, stowarzyszenia i ruchy różnorodne; są na szczęście niezależni intelektualiści, jest Radio Maryja, jest "Niedziela", "Gość Niedzielny", "Idziemy" i "Rzeczpospolita", której redaktorzy mają odwagę myśleć i mówić - ocenia Michalik.
"Rzeczpospolita", up
Zdaniem arcybiskupa obecnie nastąpiło ewidentne upolitycznienie krzyża. Jedna partia, chcąc go usunąć bez zapowiedzi innego uczczenia ofiar pokazała, że jest on problem, którego trzeba się pozbyć. Druga natomiast zawłaszczyła go sobie, mówiąc: "to my mamy rację, to jest nasz krzyż". - Katyń to nie jest sprawa tylko PiS - podkreśla arcybiskup.
Według Michalika to nie do kościoła należy rozwiązanie tego problemu, lecz do tych, którzy go stworzyli. - Kościół wezwano na pomoc i potraktowano tu jak strażaka - mówi jednocześnie podkreślając, że decyzja o przeniesieniu krzyża do kościoła wydaje mu się roztropna.
Arcybiskup znajduje też "błogosławieństwo tego konfliktu". - Lewica ujawnia prawdę o sobie. Mówi, gdzie jest źródło nienawiści do krzyża, do wiary, do wartości, które krzyż symbolizuje. Może to dobry moment, że po raz kolejny lewica odkryła przyłbicę, pokazała, kim jest. Bo teraz wszyscy widzimy, że te wszystkie deklaracje o przemianach, o nowej socjaldemokracji są mitem. Nie ma bowiem lewicy bez walczącego ateizmu, bez marksizmu, bez nienawiści do tego, co się wiąże z Bogiem i religią - mówi. - I w tym błogosławieństwo, bo właśnie dzięki "odkryciu przyłbicy" naród się teraz obudzi i powie, co myśli o politykach liberalno-marksistowsko-komunistycznych - dodał.
Arcybiskup Józef Michalik nie boi się tego, że społeczeństwo zmęczone obecną sytuacją odwróci się od kościoła i odejdzie pod skrzydła lewicy. Mimo panującego w Europie trendu na desakralizację, Polska nie jest zagrożona. - Błogosławieństwem są pisma niezależne, stowarzyszenia i ruchy różnorodne; są na szczęście niezależni intelektualiści, jest Radio Maryja, jest "Niedziela", "Gość Niedzielny", "Idziemy" i "Rzeczpospolita", której redaktorzy mają odwagę myśleć i mówić - ocenia Michalik.
"Rzeczpospolita", up