Zuzanna Kurtyka, żona prezesa IPN-u pod koniec czerwca powołała Stowarzyszenie "Katyń 2010". Rodziny ofiar tragedii katyńskiej sprzeciwiają się porównywania katastrofy pod Smoleńskiem do zbrodni sowieckiej. Dolnośląska Rodzina Katyńska oraz rodziny katyńskie z Lublina domagają się zmiany nazwy stowarzyszenia.
- Nie można stawiać znaku równości między tamtą zbrodnią a katastrofą samolotu prezydenckiego. Uważamy, że rodzinom ofiar, które zginęły w katastrofie w dniu 10 kwietnia, należy się głęboki szacunek i współczucie, a także prawo do swojego stowarzyszenia, ale nie może się ono nazywać "Rodzina Katyńska". Stosowne byłoby używanie nazwy Stowarzyszenie Rodzin Ofiar Smoleńskiej Katastrofy" - napisał w imieniu członków Rodzin Ofiar Katynia Polski Południowej prezes Zbigniew Siekański.
- Oddając rodzinom Ofiar tragedii w dniu 10 kwietnia głęboki szacunek i wyrazy współczucia prosimy o odstąpienie od używania nazwy, która dotyczy jedynie Ofiar sowieckiego totalitaryzmu - bestialsko zamordowanych w 1940 r. Niech w nazwie Stowarzyszenia będzie Smoleńsk - tam przecież wydarzyła się ta straszna tragedia! Smoleńsk, a nie Katyń jest miejscem, gdzie życie straciło 96 naszych Rodaków, wielkich patriotów! - napisała w oświadczeniu organizacja Rodzin Katyńskich z Lublina.
- Oddając rodzinom Ofiar tragedii w dniu 10 kwietnia głęboki szacunek i wyrazy współczucia prosimy o odstąpienie od używania nazwy, która dotyczy jedynie Ofiar sowieckiego totalitaryzmu - bestialsko zamordowanych w 1940 r. Niech w nazwie Stowarzyszenia będzie Smoleńsk - tam przecież wydarzyła się ta straszna tragedia! Smoleńsk, a nie Katyń jest miejscem, gdzie życie straciło 96 naszych Rodaków, wielkich patriotów! - napisała w oświadczeniu organizacja Rodzin Katyńskich z Lublina.
- Nie może być tak, że lata walki i traumy katyńskiej przywłaszczają sobie inni w celach politycznych, osobistych czy ambicjonalnych - mówi Izabella Sariusz-Skąpska, córka prezesa zarządu Federacji Rodzin Katyńskich, który zginął w kwietniowej katastrofie.
"Gazeta Wyborcza", ap