Halicki: Platforma jest pojemna

Halicki: Platforma jest pojemna

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Były głosy, że rząd, Platforma są w defensywie, więc ja mówię: nie, jesteśmy ofensywni. To jest praca, do której zobowiązywaliśmy się w wyborach, a dziś dopiero mamy lepsze warunki, by proces legislacyjny się powiódł, by te ustawy weszły w życie - mówi o jesiennych planach koalicji rządzącej wiceprzewodniczący klubu PO Andrzej Halicki. Zapewnia, że rząd jest zmotywowany do przeprowadzenia reform.
Służba zdrowia, finanse publiczne, system emerytalny - tym w najbliższym czasie chce zająć się PO. Halicki zapewnia, że nie tylko rząd, ale również klub PO będzie zgłaszał inicjatywy ustawodawcze. - Z ważniejszych - projekty ustaw dotyczące inwestycji budowanych, być może zebrane w jeden kodeks budowlany - podaje przykład poseł Platformy. Halicki dodaje, że nie martwi go ostatni sondaż, z którego wynika, że w ciągu miesiąca rząd stracił 5 procent zwolenników. - Myślę, że jest ogólne zmęczenie po kampanii i takie lekkie zmęczenie wakacyjne polityką. Nie sądzę, żeby to była merytoryczna reakcja. Myślę, że po wakacjach wszystko wróci do normy - bagatelizuje wyniki sondażu Halicki.

Pytany o zapowiadane przez prasę przejścia polityków SLD do PO Halicki odpowiada, że "nie poluje" na nich, bo "nie jest łowczym". - Z nikim nie rozmawiałem na ten temat - dodaje. - Platforma jest szeroka, pojemna. Mamy osoby, które spierają się w sprawach istotnych. Ale nie będę niczego za nich deklarował. Olejniczak na razie jest naszym konkurentem w wyborach na prezydenta Warszawy, a Ryszard Kalisz chyba ma się dobrze w SLD, bo widzę, że udziela się medialnie, więc nie sądzę, żeby akurat wymagał jakieś troski czy opieki - dodaje. Zaznacza, że gdyby np. Olejniczak wyraził chęć przejścia do PO "mógłby złożyć deklarację członkowską w kole PO na Ursynowie". - Ja nie mam nic przeciwko osobom, które składają deklaracje przystąpienia, i mogę powiedzieć, że w ramach PO działają osoby, które kiedyś były członkami LPR, ROP, UPR, a także lewicy. W Warszawie są choćby przypadki, że byli radni SLD są dziś radnymi PO - zauważa Halicki.

Halicki zaznacza jednak, że Platformie nie zależy szczególnie na pozyskaniu czołowych polityków lewicy. - Nie budzę się rano i nie zasypiam wieczorem z myślą, co tutaj zdziałać, żeby tę czy inną osobę wyciągnąć z jakieś partii. Ja naprawdę myślę o tym, by czuć się usatysfakcjonowanym tym, co robi klub PO - podkreśla poseł.

arb, "Polska The Times"