Sierakowska zapowiedziała, że swój program będzie sukcesywnie ogłaszać m.in. na zwoływanych regularnie konferencjach prasowych. Jej zdaniem w samorządach powinno być jak najmniej polityki, a jak najwięcej troski o mieszkańców. - Tłumaczę kolegom, że ulica ma tylko lewą i prawą stronę, ale nie ma lewicowych czy prawicowych poglądów. Ludzie w Lublinie potrzebują dróg, dobrych rozwiązań komunikacyjnych, potrzebują pracy, potrzebują dobrego gospodarza, który zajrzy w każdą dziurę - podkreśliła.
Współpracownik Sierakowskiej, były senator Krzysztof Szydłowski zauważył, że posłanka cieszy się dużą popularnością wśród wyborców. Przypomniał wyniki, jakie uzyskała ona w poprzednich wyborach na prezydenta Lublina - w pierwszej turze głosowało na nią ponad 25 proc. wyborców i to był najlepszy wynik. W dogrywce zwyciężył kandydat PO Adam Wasilewski zdobywając 62,41 proc., Sierakowską poparło wówczas 37,59 proc wyborców. - W Lublinie są trzy marki - PiS, PO i Izabella Sierakowska. Nie możemy tej marki marnować - chwalił posłankę Szydłowski. Jak zaznaczył popularności Sierakowskiej wśród lublinian dowodzą też badania poparcia dla potencjalnych kandydatów na prezydenta, które przeprowadziła Platforma Obywatelska. Nie ujawnił ich szczegółów. - My tylko przypadkiem mamy do nich dostęp, nie myśmy je zlecili. Nie wydajemy pieniędzy na takie rzeczy - podkreślił.
Szydłowski dodał, że choć Lublin jest miastem, w którym dominują wyborcy o prawicowych poglądach, to jednak w wyborach samorządowych ma szanse wygrać kandydat lewicy. Podał w tym kontekście przykład Rzeszowa i Krakowa, miast gdzie także dominuje elektorat prawicowy, a jednak prezydentami pozostają tam osoby związane ze środowiskami lewicowymi. Szydłowski poinformował również, że od lipca toczą się rozmowy na temat "szerokiego poparcia" dla kandydatury Sierakowskiej, a także utworzenia list kandydatów na radnych Lublina i do sejmiku wojewódzkiego. - Ta lista będzie się nazywała lista Izabelli Sierakowskiej, bo to jest kapitał, który chcemy multiplikować - powiedział. Jak zaznaczył, negocjacje z "potencjalnym głównym partnerem", czyli SLD, się przedłużają. - Jesteśmy przekonani, że SLD tę decyzję podejmie, bo mądrze to jest razem - dodał.
Sekretarz rady wojewódzkiej SLD Piotr Zawrotniak powiedział, że zarząd wojewódzki lubelskiego SLD zbierze się 28 sierpnia i wtedy będzie decydował ewentualnych koalicjach przed wyborami samorządowymi. Pytany, czy brana jest też pod uwagę Partia Regionów, Zawrotniak powiedział, że nie ma podpisanego formalnego porozumienia z tą partią. - Jeśli jednak osoby z tej partii będą chciały startować w wyborach, a nie będzie co do ich działalności i biografii żadnych wątpliwości natury prawnej i etycznej, to mają szanse - powiedział Zawrotniak. Sojusz już wcześniej ogłosił, że jego kandydatem na prezydenta Lublina będzie były wojskowy, płk Jerzy Gryz. - Dziś nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić - zaznaczył Zawrotniak. Gryz i Sierakowska to na razie jedyni oficjalnie wskazani kandydaci na prezydenta Lublina. Wciąż nie wiadomo, kto będzie kandydatem PiS. Lokalne media wymieniają w tym kontekście nazwiska posłów Lecha Sprawki i Krzysztofa Michałkiewicza oraz przewodniczącego rady miasta Lublina Piotra Kowalczyka.
Decyzji o tym kogo wystawić w wyborach wciąż nie podjęło też PO. Partia ta przeprowadziła badania sondażowe wśród mieszkańców Lublina, wymieniając w nich pięć osób z PO, jako potencjalnych kandydatów. Największe poparcie - ponad 31 proc. - zdobył obecny prezydent Lublina Adam Wasilewski. Szef PO na Lubelszczyźnie Janusz Palikot, zapowiadał, że wyniki badań będą brane pod uwagę przy wyborze kandydata, ale nie będą rozstrzygające. Oprócz Wasilewskiego wśród potencjalnych kandydatów PO na prezydenta miasta wymieniani są były prezydent tego miasta, obecnie radny Paweł Bryłowski oraz wiceprezydent Lublina, były wiceminister skarbu państwa Krzysztof Żuk.
Według lokalnej prasy start w wyborach rozważają także, - jako kandydaci niezależni - były prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Tadeusz Fijałka, były wiceprezydent Lublina Zbigniew Wojciechowski a także radny miejski, były działacz PO. skonfliktowany z Palikotem, Dariusz Piątek.PAP, arb