"Gazeta Wyborcza" poinformowała dziś, że Zbigniew Ziobro planuje przewrót w Prawie i Sprawiedliwości, i zamierza przejąć władzę z rąk Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego to "medialna bzdura". - Gdyby Ziobro stworzył własną partię, to byłyby dwa PiS-y. To nie ma sensu, gdyż nie ma żadnych okoliczności, które uzasadniałyby powołanie nowej partii - ocenia w rozmowie z serwisem Gover.pl Niesiołowski. Z kolei zdaniem Joanny Senyszyn Ziobro ma wprawdzie "niezaspokojone ambicje", ale "przejęcie przez niego władzy w PiS jest nierealne".
– Ziobro cechuje cynizm. Widać, że nie interesuje go sytuacja Polski, tylko chce umocnić swoją pozycję - ostro ocenia byłego ministra sprawiedliwości Stefan Niesiołowski. Jego zdaniem "Ziobro jest jeszcze gorszy od Kaczyńskiego". Mimo to Niesiołowski nie widzi możliwości rozłamu w PiS - ani ze strony Ziobry, ani ze strony skrzydła liberalnego. – To fikcja, żeby politycy tacy jak Poncyliusz czy Kluzik-Rostkowska zdecydowaliby się na taki krok. Co najwyżej, mogliby zostać wyrzuceni z PiS przez Jarosława Kaczyńskiego - ocenia polityk PO. - Aby zmiany personalne miały miejsce nastąpić musiałby pewien przełom. Musi zmusić do tego partie sytuacja ekonomiczno-społeczne. Poza tym, partia powinna zostać osłabiona pod względem politycznym - dodaje. Jego zdaniem do ewentualnego rozłamu w PiS może dojść dopiero po wyborach.
Z kolei zdaniem eurodeputowanej SLD Joanny Senyszyn Zbigniewowi Ziobro opłacałoby się stworzyć własną partię, ale nie jest to realne. - Ziobro jest od dłuższego czasu marginalizowany przez Kaczyńskiego. Został odsunięty od polityki wewnętrznej, choć chce w niej uczestniczyć - mówi o sytuacji byłego ministra sprawiedliwości Senyszyn. Jej zdaniem do ewentualnego przejęcia władzy w PiS przez Ziobrę mogłoby dojść tylko wtedy, gdyby "Kaczyński chciał się wycofać z polityki". W innej sytuacji, zdaniem Senyszyn, większość działaczy PiS nie poprze Ziobry.
Czytaj więcej w serwisie Gover.pl
arb, gover.pl