Bądźcie przyzwoici...
- Gdyby działania OFE dawały pełną satysfakcję, nie pojawiałyby się koncepcje budowy nowego systemu emerytalnego - ocenił Tusk, odnosząc się do propozycji Ministerstwa Pracy. Premier sformułował całą listę zarzutów wobec funduszy. Zdaniem Tuska sytuacja funduszy jest nadzwyczaj komfortowa - w niestabilnych czasach OFE mają pewność, że strumień pieniędzy będzie do nich stale płynął. Szef rządu skrytykował OFE, że zbyt wiele uwagi poświęcają temu, by osiągać dobre wyniki finansowe dla instytucji. - Za mało jest w tym realnej konkurencji - mówił premier.
Donald Tusk ocenił, że wydatki OFE związane z akwizycją "nie są uzasadnione z punktu widzenia interesu społecznego". - Warto szukać sposobu obniżania prowizji, jaką pobierają OFE. Nie chodzi o to, by uniemożliwić działanie tym instytucjom, chodzi o elementarne poczucie przyzwoitości - zaznaczył szef rządu. Tusk podkreślił, że bezpieczeństwo funkcjonowania OFE musi się w większym niż do tej pory stopniu przełożyć na poczucie bezpieczeństwa i satysfakcję finansową klientów funduszy.
...albo zmienimy system
Premier ostrzegł, że jeśli fundusze same nie wezmą na siebie istotnej części odpowiedzialności za naprawę rzeczywistego sposobu działania, to "alternatywne scenariusze mogą się po prostu zrealizować". Tusk przestrzegł szefów OFE, żeby traktowali tę dyskusję bardzo poważnie. - To nie jest tak, że jesteście dzisiaj pieszczochami polityków, parlamentarzystów, opinii publicznej - powiedział. Zaznaczył, by jego słów nie traktować jak "strachy na Lachy". - Doświadczenia niektórych innych krajów pokazują, że można sobie także wyobrazić funkcjonowanie innych systemów emerytalnych - podkreślił.Tusk poinformował, że w najbliższym czasie oczekuje od OFE propozycji, w jaki sposób mogą zwiększyć swoją efektywność. - Wasza praca będzie miała sens wtedy, gdy zadowoleni będą wasi klienci - powiedział premier.
Szef rządu oświadczył, że choć Polski nie stać na rewolucyjne zmiany systemu emerytalnego, to jednak może do nich dojść, jeśli OFE nie zwiększą swojej efektywności. Według premiera, z punktu widzenia emerytów lepsze jest reformowanie obecnego systemu niż budowa nowego. - Nie jesteśmy zwolennikami wywracania czegoś, co można naprawić - zaznaczył. Dodał, że w interesie publicznym i dla reputacji OFE konieczna jest edukacja społeczeństwa. Szef rządu wytknął funduszom, że powinny znaleźć środki właśnie na ten cel, zamiast wydawania pieniędzy wyłącznie na akcje promocyjne. Premier poinformował, że do połowy września czeka na propozycje przedstawicieli OFE do projektów ustaw dotyczących funkcjonowania systemu emerytalnego. Zmiany te mogłyby wejść w życie od 1 stycznia 2011 r.
OFE też mają pomysły
Podczas spotkania z premierem prezes zarządu PTE PZU Andrzej Sołdek przedstawił przygotowane przez OFE zrzeszone w PKPP Lewiatan propozycje. - Ich celem jest podniesienie efektywności funkcjonowania funduszy emerytalnych z punktu widzenia klienta - powiedział Sołdek. Jego zdaniem pozwolą one zwiększyć emerytury dla klientów od 5 do 10 proc. przy "akceptowalnym poziomie ryzyka". OFE proponują pozostawienie w systemie dwóch uzupełniających się filarów emerytalnych, które mają ze sobą współpracować, których udział w składce jest zbliżony i nie następuje przeniesienie jej części z OFE do ZUS.
Fundusze chcą wprowadzenia tzw. wielofunduszowości, która pozwoli na uzależnienie rodzaju inwestycji od wieku klienta, co nie tylko zwiększy oczekiwaną generowaną stopę zwrotu, ale także zredukuje ryzyko wobec osób, które zbliżają się do osiągnięcia wieku emerytalnego. Kolejnym pomysłem jest uzależnienie opłat pobieranych przez OFE od osiąganych przez nie wyników i sytuacji na rynku kapitałowym. Sołdek dodał, że OFE oczkują też, by pozwolić im na większą elastyczność inwestycyjną.Zwalczymy mity
- Potrzebna jest prawdziwa konkurencyjność między funduszami. Dlatego chcemy zniesienia akwizycji na rynku wtórnym, a być może docelowo także na rynku pierwotnym - podkreślił Boni. Minister dodał, że kluczem do zwiększenia efektywności systemu jest wielofunduszowość, i związane z tym różnicowanie portfeli inwestycyjnych w bezpieczny sposób, "z większym używaniem akcji wtedy, kiedy ludzie są młodsi". Minister wyjaśnił, że "przy tej wielofunduszowości potrzebna jest indywidualizacja wyboru". Chodzi o to, by przyszli emeryci mogli sami decydować, do kiedy składka jest inwestowana bardziej agresywnie, a od kiedy podlega stałym rygorom.
zew, PAP