Lech Wałęsa wraz z czterema innymi laureatami Pokojowej Nagrody Nobla wystosował apel do Baracka Obamy, w którym zachęca go do odwiedzenia Hiroszimy. Dotychczas żaden urzędujący prezydent USA nie odwiedził tego miasta, zniszczonego przez amerykańską bombę atomową.
W listopadzie w Hiroszimie odbędzie się 11 Światowy Zjazd Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla - nobliści apelują by Obama, jako laureat tej nagrody w roku 2009, pojawił się na nim. Na razie prezydent USA nie ma takich planów. Pod listem oprócz Wałęsy podpisali się: były radziecki prezydent Michaił Gorbaczow, były prezydent RPA Frederik Willem de Klerk, prezydent Timoru Wschodniego Jose Ramos-Horta i były prezydent Kostaryki Oscar Arias Sanchez. Nobliści chcieliby, aby Obama wygłosił podczas zjazdu przemówienie na temat denuklearyzacji. "Nie ma lepszego miejsca do wygłoszenia takiego przemówienia niż Hiroszima" - przekonują.
Hiroszimę odwiedził do tej pory tylko jeden były prezydent USA - Jimmy Carter. W tym miesiącu amerykański ambasador w Japonii John Roos wziął udział w ceremonii upamiętniającej ofiary bomby. Roos był pierwszym amerykańskim urzędnikiem, który odwiedził to miasto w czasie sprawowania urzędu.
arb, TVP.Info