- Będą to tradycyjne rozmowy moje i ministra finansów z poszczególnymi ministrami, a później po południu odbędzie się formalne posiedzenie Rady Ministrów, gdzie powinniśmy przyjąć projekt ustawy budżetowej - zapowiedział premier Donald Tusk.
Tusk: będę żyłował
Dziennikarze pytali premiera, czy postawi przed ministrami cel: opracowanie budżetu, w którym deficyt byłby niższy niż 45 mld zł. - Jest rzeczą dla mnie oczywistą, że będę występował w roli tego, który tłumaczy, a czasami pewnie będę to robił takim mocniejszym tonem i głosem - odpowiedział Tusk. Zaznaczył, że poszczególni ministrowie będą musieli znaleźć rezerwy finansowe. - Nie stanę przed ludźmi i nie powiem, patrząc im w oczy: "podwyżka VAT-u nieuchronna", jeśli nie udowodnimy, że to naprawdę jest wezwanie do dyscypliny wszystkich, a nie tylko obywateli - mówił. Szef rządu podkreślił, że będzie "żyłował" możliwie mocno parametry oszczędnościowe także jeśli chodzi o jego ministrów.
Nie będzie wzrostu płac w budżetówce
W przyjętym niedawno Wieloletnim Planie Finansowym Państwa rząd założył wzrost stawek podatku VAT. Podstawowa stawka podatku wzrośnie do 23 proc., VAT wynoszący dziś 7 proc. będzie wynosił 8 proc. 5 proc. będzie wynosiła nowa stawka VAT na żywność. W założeniach do budżetu rząd prognozuje, że PKB wzrośnie o 3,5 proc., inflacja wyniesie 2,3 proc., a bezrobocie 9,9 proc. Zakłada też realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na 1,4 proc. Według rządu wzrost przeciętnego zatrudnienia w gospodarce narodowej wyniesie 1,9-proc. Rząd nie przewiduje wzrostu płac w sferze budżetowej.
Zgodnie z konstytucją, rząd przedkłada Sejmowi projekt ustawy budżetowej na następny rok najpóźniej na 3 miesiące przed jego rozpoczęciem. Następnie parlament ma cztery miesiące na prace nad budżetem. Konstytucja stanowi, że jeśli w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona prezydentowi do podpisu, prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
zew, PAP