- Nie może być tak, że Jarosław Kaczyński powołuje się na nieżyjącego brata i mówi nieprawdę - powiedział Władysław Frasyniuk komentując wystąpienie prezesa PiS podczas zjazdu "S" w Gdyni. - Lech nigdy by nie powiedział, że ludzie "Solidarności" byli bliscy zdrady narodowej - ocenił Frasyniuk i dodał, że Jarosław Kaczyński kłamie i dzieli polskie społeczeństwo.
Według Frasyniuka prezes PiS "wykorzystuje swój bardzo ostry język", żeby zbudować swoja pozycje polityczną. - Jarosław Kaczyński był zawsze taki sam. W stanie wojennym o takich ludziach, którzy wiedzą lepiej mówiliśmy "wielep" i on wpisywał się w to określenie - powiedział. - Lech był inny - był człowiekiem o lewicowej wrażliwości i "nigdy nie narzucał swoich poglądów - dodał.
Frasyniuk stwierdził, że Kaczyński nie ma prawa mówić o pierwszej "Solidarności", bo nie uczestniczył w jej działalności. - Nie był, niech nie gada - skwitował krótko. - Podpisuję się pod tym, co mówiła w Gdyni Henryka Krzywonos - dodał. Były poseł Unii Wolności przywołał też w jednej ze swoich wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego i stwierdził, że łączył ich ciepły i przyjacielski kontakt.
Frasyniuk stwierdził, że Kaczyński nie ma prawa mówić o pierwszej "Solidarności", bo nie uczestniczył w jej działalności. - Nie był, niech nie gada - skwitował krótko. - Podpisuję się pod tym, co mówiła w Gdyni Henryka Krzywonos - dodał. Były poseł Unii Wolności przywołał też w jednej ze swoich wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego i stwierdził, że łączył ich ciepły i przyjacielski kontakt.
TVN24, ps