- Osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie - prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu oraz premier - nie mogliby podróżować w towarzystwie innej osoby z tej czwórki - przewidują przygotowane przez BBN zalecenia dotyczące lotów specjalnych. Ograniczenia dotyczyłyby też liczby podległych im urzędników, podróżujących razem z nimi.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej przedstawił w czwartek podstawowe tezy raportu przekazanego w połowie sierpnia prezydentowi. Nie chcąc ujawniać szczegółów dokumentu Koziej powiedział, że reguluje on zasady postępowania samych VIP-ów "by nie doszło do sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia, gdy w jednym samolocie znalazła się tak duża liczba osób ważnych dla kierowania państwem".
Zgodnie z zaleceniami BBN żadna z tych czterech najważniejszych osób (prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier) nie powinna się znaleźć na pokładzie z inną osobą z tej czwórki. - Żadnemu VIP-owi nie powinno też towarzyszyć więcej niż trzy bezpośrednio podległe mu osoby, np. premierowi nie więcej niż trzech ministrów, zwierzchnikowi nie więcej niż jedna trzecia dowódców strategicznych. Tego typu formuły proponujemy - mówił Koziej.
To będą tylko zalecenia
Szef BBN zapowiedział, że raport nie będzie miał charakteru dokumentu formalnego, natomiast poszczególne zalecenia, dotyczące np. odpowiedzialności za wdrożenie pewnych rozwiązań, mogą przybrać postać wewnętrznych regulacji lub formalnych porozumień między instytucjami. - Doszliśmy do wniosku, że nie jest możliwe, aby tę problematykę uregulować w akcie rangi ustawy. Takich rozwiązań nie ma nigdzie na świecie, u nas też by się nie udało - powiedział szef BBN.
Koziej poinformował, że zalecenia już są wdrażane, a organizatorzy lotów w razie wątpliwości pytają BBN, jak postępować zgodnie z nowo opracowanymi procedurami. - Mam nadzieję że implementacja propozycji zawartych w raporcie po rozpatrzeniu przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego wystartuje w sposób formalny - powiedział, przypomniawszy swoją propozycję, by raport rozpatrzyła Rada Bezpieczeństwa Narodowego.
Prace nad raportem w sprawie procedur lotów specjalnych BBN rozpoczęło na zlecenie Bronisława Komorowskiego, gdy był on jeszcze marszałkiem sejmu pełniącym obowiązki prezydenta. Komorowski zlecił opracowanie raportu - który ma pomóc zapobiec podobnym wypadkom - po katastrofie lotniczej 10 kwietnia, w której zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński, parlamentarzyści i najwyżsi dowódcy wojska.
zew, PAP
Zgodnie z zaleceniami BBN żadna z tych czterech najważniejszych osób (prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier) nie powinna się znaleźć na pokładzie z inną osobą z tej czwórki. - Żadnemu VIP-owi nie powinno też towarzyszyć więcej niż trzy bezpośrednio podległe mu osoby, np. premierowi nie więcej niż trzech ministrów, zwierzchnikowi nie więcej niż jedna trzecia dowódców strategicznych. Tego typu formuły proponujemy - mówił Koziej.
Odpowiedzialny będzie szef kancelarii
Raport BBN zawiera zalecenia dotyczące wykonawców lotów - zarówno jednostki wojskowej, która ma pozostać głównym ich wykonawcą, jak i innych instytucji lotnictwa państwowego, zawiadujących np. samolotami i śmigłowcami policji i straży granicznej. Odpowiedzialny za niewydanie zgody na jednoczesną obecność na pokładzie dwóch osób pełniących najwyższe funkcje państwowe będzie szef kancelarii organizującej dany lot. - On będzie wiedział, jaka jest zasada, na siebie będzie brał odpowiedzialność. Jeśli będzie chciał złamać tę zasadę, będzie to publicznie wiadome - powiedział Koziej.To będą tylko zalecenia
Szef BBN zapowiedział, że raport nie będzie miał charakteru dokumentu formalnego, natomiast poszczególne zalecenia, dotyczące np. odpowiedzialności za wdrożenie pewnych rozwiązań, mogą przybrać postać wewnętrznych regulacji lub formalnych porozumień między instytucjami. - Doszliśmy do wniosku, że nie jest możliwe, aby tę problematykę uregulować w akcie rangi ustawy. Takich rozwiązań nie ma nigdzie na świecie, u nas też by się nie udało - powiedział szef BBN.
Koziej poinformował, że zalecenia już są wdrażane, a organizatorzy lotów w razie wątpliwości pytają BBN, jak postępować zgodnie z nowo opracowanymi procedurami. - Mam nadzieję że implementacja propozycji zawartych w raporcie po rozpatrzeniu przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego wystartuje w sposób formalny - powiedział, przypomniawszy swoją propozycję, by raport rozpatrzyła Rada Bezpieczeństwa Narodowego.
Prace nad raportem w sprawie procedur lotów specjalnych BBN rozpoczęło na zlecenie Bronisława Komorowskiego, gdy był on jeszcze marszałkiem sejmu pełniącym obowiązki prezydenta. Komorowski zlecił opracowanie raportu - który ma pomóc zapobiec podobnym wypadkom - po katastrofie lotniczej 10 kwietnia, w której zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński, parlamentarzyści i najwyżsi dowódcy wojska.
zew, PAP