To bez precedensu
Jednak najbardziej polityka PiS zbulwersował fakt, iż Ławrow brał w czwartek udział w dorocznej naradzie polskich ambasadorów, gdzie, jego zdaniem, formułował instrukcje dla polskich dyplomatów. Jak zaznaczył, to zdarzenie bez precedensu, by w takim spotkaniu uczestniczył przedstawiciel kraju z zupełnie innego kręgu politycznego. - Co innego, gdyby był to przedstawiciel kraju wchodzącego w skład UE lub NATO, ale nie minister spraw zagranicznych państwa, które jest z przeciwstawnego bloku militarnego. Państwa, które przeciwstawia się niektórym decyzjom Polski w kwestii polityki obronnej - stwierdził Karski.
Dużo uśmiechów, mało konkretów
Europoseł PiS Jacek Kurski ocenił , że podczas wizyty Ławrowa w Polsce było "dużo słów, wachlowania uszami i uśmiechów, natomiast mało konkretów". Dodał, że w ogóle nie wspomniano o konkretach, a te, według niego, to stosunek Rosji do umieszczenia w Polsce NATO-wskiej infrastruktury wojskowej, uznanie polskich racji w kwestii Gazociągu Północnego oraz udostępnienie Polsce wszystkich dokumentów i dowodów rzeczowych z katastrofy smoleńskiej.
- Wygląda mi to na kolejną wizytę pustych uśmiechów i stagnacji w realnych relacjach między Polską i Rosją. Mam wrażenie, że ta wizyta jest esencją polityki PO, która uważa, że PR zastępuje rządzenie, a tu uśmiechy kamuflują brak postępu w sprawach, które są naprawdę ważne z perspektywy naszego kraju - stwierdził Kurski.
zew, PAP