Kaczyński: Borusewicza potraktowałem uczciwie
- W 2007 roku uczciwie powiedziałem Borusewiczowi, kiedy przyszedł do mnie zapytać się, czy dalej będzie marszałkiem Senatu (oczywiście w razie zwycięstwa PiS), że z naszych badań wynika, iż nawet gdybyśmy wygrali wybory, to i tak nie ma on żadnych szans na dostanie się do Senatu z województwa, z którego chciał kandydować - mówił Kaczyński.
- W związku z tym zaproponowałem mu mandat poselski. Dodałem przy tym, że zgodnie z dawno zawartą umową marszałkiem Senatu miałby zostać Zbigniew Romaszewski. A przecież mogłem Borusewicza wprowadzić w błąd, mówiąc mu, że zostanie marszałkiem, nie narażając się przy tym na złamanie danego słowa, bo wiedziałem, że się do Senatu nie dostanie. Powtórzę: potraktowałem go uczciwie - podkreślił Kaczyński. - Chcę wyraźnie podkreślić, że czym innym jest jego dawny życiorys, który podziwiam, a czym innym jest jego obecna postawa, której nie chcę nazywać, bo musiałoby paść tutaj ciężkie słowo - dodał lider PiS.
Borusewicz: Kaczyński istnieje dzięki mnieMarszałek senatu Bogdan Borusewicz w odpowiedzi na te słowa podkreślił, że jest zaskoczony "tą nienawiścią i agresją". Dodał, że "nie będzie kontynuował dyskusji na tym poziomie". Jak podkreślił, ze słów Jarosława Kaczyńskiego wynika, jakoby wszystkie swoje osiągnięcia zawdzięczał nie tyle Lechowi Kaczyńskiemu, co Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Gdyby mnie nie było, ani mojej działalności, to by nie było ani premiera Jarosława Kaczyńskiego, ani przewodniczącego partii Jarosława Kaczyńskiego. Trzeba mieć w życiu jakieś proporcje i ocenę swojej roli - powiedział Borusewicz.
Kaczyński zdjął maskę
- Nie chcę przypominać, że kolanem go wcisnąłem na listę senatorów w Elblągu w 1989 roku, wbrew wszystkim, bo uważałem, że miał taki potencjał intelektualny, który nie mógł się marnować poza parlamentem. Nie chcę jakichś dowodów wdzięczności za to, ani nie chcę, aby Jarosław Kaczyński o tym pamiętał - oświadczył Bogdan Borusewicz. Dodał, że nie jest zaskoczony wypowiedzią lidera PiS. - Maska człowieka, który chciał zakończyć wojnę polsko-polską, definitywnie opadła. Wręcz przeciwnie, tę wojnę rozpala - powiedział Borusewicz.Według niego Jarosław Kaczyński za bardzo korzysta z podpowiedzi Jacka Kurskiego. - To nie jest dobry doradca. Widziałem jak podczas zjazdu Solidarności wypychał prezesa PiS na mównicę, żeby polemizował z Henryką Krzywonos. To nie jest dobra droga - ocenił Borusewicz.
zew, PAP