Jakubiak była członkiem sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich; wcześniej pełniła funkcję ministra sportu w jego rządzie; była też szefem gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Posłanka została zawieszona w prawach członka PiS decyzją prezesa partii. Według statutu PiS szef ugrupowania może postanowić o zawieszeniu "w związku z uzasadnionym przypuszczeniem, iż działacz PiS naraził dobre imię lub działał na szkodę PiS".Jakubiak zaliczana jest przez komentatorów do tzw. liberalnego skrzydła Prawa i Sprawiedliwości; obok m.in. szefowej kampanii prezydenckiej Kaczyńskiego Joanny Kluzik-Rostkowskiej i rzecznika sztabu Pawła Poncyljusza. Ten ostatni, przebywający na Forum Ekonomicznym w Krynicy powiedział, że nie wie nic o zawieszeniu swojej koleżanki klubowej.
W ostatnich tygodniach Migalski, Jakubiak i właśnie Poncyljusz wypowiadali się krytycznie na temat obranego przez partię, ostrego - w ocenie komentatorów - kursu partii. W niedawnym wywiadzie dla "Wprost" Jakubiak, pytana, czy po kampanii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego otoczyli "ludzie potulni i bierni" i to oni wpłynęli na zmianę sposobu myślenia prezesa, odpowiedziała: "na każdego można wpływać, na jego nastrój, na sposób myślenia. To nie jest ich zwycięstwo, to jest nasza porażka". Dopytywana, czy błędem członków sztabu Kaczyńskiego było udanie się na urlopy po kampanii, odparła: "okazało się, że w polityce nie ma odpoczynku. Ja już to kiedyś widziałam i powinnam być mądrzejsza". Na pytanie, dlaczego Jarosław Kaczyński nie odróżnia dobrej strategii od marnej, powiedziała: "Widzi, ale nie widzi, gdzie jest jego oparcie. Sądzę, że po kampanii uznał, że jesteśmy słabsi".
Wywiad Elżbiety Jakubiak z Tomaszem Machałą
Tę ostrzejszą linię PiS w liście otwartym do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego skrytykował też eurodeputowany Marek Migalski. W liście obarczył Kaczyńskiego m.in. winą za niskie notowania partii. W związku z listem Migalski został w ostatnich dniach usunięty - decyzją Komitetu Politycznego PiS - z delegacji tej partii do Parlamentu Europejskiego.
Na początku września Jarosław Kaczyński wystosował list do działaczy PiS, w którym pisał o potrzebie nowego sposobu komunikowania się władz partii z jej członkami oraz uporania się "ze zjawiskiem nielojalności" w ugrupowaniu. Kaczyński zapewnił również członków swej partii, że informacje o jego dymisji są nieprawdziwe. W liście szef PiS odniósł się także do katastrofy smoleńskiej; w tym kontekście prezes PiS ocenił, że "nadal prowadzona jest polityka serwilizmu wobec Rosji". "Sprawa Smoleńska w ostatecznym rozrachunku dotyczy statusu naszego kraju jako państwa niepodległego, odgrywającego podmiotową rolę w stosunkach z innymi państwami, w tym także z potężnymi sąsiadami" - przekonywał szef PiS.
arb, PAP