- Jarosław Kaczyński postanowił się politycznie zabić, ale nie jestem zmartwiony jego szaleństwem, tylko chorobą polskiej polityki - tak Janusz Palikot skomentował informację o zawieszeniu Elżbiety Jakubiak w prawach członka PiS.
- Czy PiS jest partią polityczną, czy prywatnym księstwem Jarosława Kaczyńskiego? Najpierw wyrzucony zostaje Marek Migalski, teraz Elżbieta Jakubiak, potem może Joanna Kluzik-Rostkowska i Paweł Poncyljusz. Nie może tak być, że wylatuje się dlatego, że ktoś ma krytyczną opinię o szefie - oburza się Palikot. - Demon Kaczyńskiego znalazł się w ślepej uliczce - dodał w swoim stylu kontrowersyjny polityk.
Zdaniem Palikota to, co dzieje się dziś w PiS ukazuje "wszystkie patologie polskiej polityki". - Jestem zmartwiony zachowaniem pani Kluzik-Rostkowskiej, nie szaleństwem Jarosława Kaczyńskiego, bo każdy może zwariować. Nie wytrzymał presji sytuacji, na to nie mamy wpływu. Ale jeśli ludzie wylatują z partii za inne zdanie, to widać tu chorobę – ocenił Palikot. I dodał, że patologia dotyczy nie tylko PiS, ale również SLD: - Co zrobił Grzegorz Napieralski po sukcesie w wyborach? Osłabił przeciwników. Zastanówmy się, czy akceptujemy model polityczny, który dopuszcza do takich aberracji? - pytał retorycznie Palikot.
Palikot zapowiedział też, że w najbliższym czasie postawi PO przed wyborem: albo Platforma zmieni się, albo on założy własne ugrupowanie. – PO jest w stanie w ciągu kilku miesięcy przeprowadzić reformy: wycofać religię ze szkół, wprowadzić in vitro czy parytet. Ustawy są w Sejmie od dawna. Jeśli tego nie zrobią, wyjdę z Platformy sam, nie będę czekał aż mnie wyrzucą. Mówię to śmiertelnie poważnie. Jeśli nie będzie oczekiwanej zmiany, wystartuję jako partia – zadeklarował. I zapewnił, że nie boi się braku poparcia.TVN24, arb