PiS zwróciło się do premiera Tuska m.in. z pytaniem, czy wpłynęły do Polski środki z rezerwy solidarnościowej Unii Europejskiej i jakie kwoty zostały przeznaczone w budżecie na 2011 rok na usuwanie powodzi. - Żądamy od rządu Donalda Tuska aktywności nie tylko podczas kampanii wyborczej. Żądamy aktywności, gdy fala powodziowa już minęła - mówił Błaszczak. PiS interesuje też pomoc dla dotkniętych skutkami żywiołu rolników. Zdaniem parlamentarzystów, rolnikom brakuje szczególnie opału i paszy oraz środków, które pozwolą na odtworzenie zrujnowanych upraw.
Resort się broni
MSWiA w komunikacie podkreśla, że "nie ma dnia, żeby minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller nie uruchamiał kolejnych pieniędzy dla powodzian". Według resortu nie jest prawdą opinia, że poszkodowani przez powódź w maju, czerwcu i sierpniu otrzymali od państwa tylko pomoc do 6 tys. zł. - Rząd uruchomił 2,7 mld zł na usuwanie skutków powodzi. Są to pieniądze m.in. na odbudowę budynków mieszkalnych, wynajem kontenerów i mieszkań, odbudowę dróg, modernizację i naprawę wałów przeciwpowodziowych - czytamy w komunikacie MSWiA. MSWiA zapewnia, że przekazuje m.in. pomoc do 20 i 100 tys. zł na remont lub odbudowę zniszczonych domów i mieszkań, a łącznie przyznana pomoc z rezerwy celowej MSWiA wynosi już 1 mld 895 mln zł.
- W żadnym wypadku nie można twierdzić, że brakuje 9 mld zł na usuwanie skutków powodzi, a powyższa kwota to cała pomoc, jaką rząd udzielił poszkodowanym - broni się resort spraw wewnętrznych. Zdaniem MSWiA, straty spowodowane przez powódź w 2010 roku oszacowane na około 12 mld zł obejmują wszystkie straty w mieniu prywatnym i publicznym, w tym straty w rolnictwie.
zew, PAP