Matuszewski powiedział, że skierował do Kuratora Oświaty list w tej sprawie. Pyta w liście kuratora, czy ten ma zamiar sprawdzić, czy na spotkaniu ministra nie było agitacji politycznej, czy nie atakowało się innej partii.
Poseł przyznaje, że jego pismo ma związek ze sprawą majowej lekcji z udziałem posłów PiS w jednym z liceów w podłódzkim Zgierzu. Wówczas - według Matuszewskiego - potraktowano to jako agitację przed wyborami i po zawiadomieniu wiceprezydenta Zgierza postępowanie w tej sprawie wszczęła policja. Według parlamentarzysty PiS, przesłuchano dyrektora szkoły i uczniów. Kurator Oświaty badał tę sprawę i zdecydowano, że uczniowie muszą odrobić lekcję w innym terminie.
Zdaniem posła wówczas była to lekcja obywatelska, poświęcona pracy Sejmu i politycy nie namawiali do głosowania na konkretnego kandydata. Matuszewski domaga się równego traktowania polityków PO i PiS. - Uważamy, że jak najbardziej powinni politycy bywać w szkołach na zaproszenie dyrekcji czy uczniów i nie mam żadnych pretensji do ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, że był w szkole. Tylko my jesteśmy za tym, żeby traktować wszystkich równo - powiedział Matuszewski.
Kwiatkowski pytany o list Matuszewskiego do kuratora powiedział, iż "mówienie o wątkach politycznych na tych lekcjach jest głęboko nieuprawnione, a nawet bardziej - nieroztropne". Przypomniał, że lekcje z prawa są realizowane z funduszy unijnych, a ich program był zaprojektowany już dwa lata temu.pap, ps