- Siedem tomów akt dotyczących sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej trafi do Polski w ciągu kilku tygodni - powiedział prokurator generalny Andrzej Seremet. Dodał też, że żadna możliwa przyczyna tragedii nie została do tej pory wykluczona. Nie może być więc mowy o jakimkolwiek przełomie w śledztwie w sprawie katastrofy.
Seremet mówi, że prowadzenie śledztwa dwutorowo - przez Polaków i Rosjan - jest normalny i najlepszym sposobem na poznanie prawdy. - Tak byłoby, gdyby do wypadku z udziałem rosyjskiego samolotu doszło na terenie Polski. Rosjanie czekaliby wówczas na to, co wytworzą polscy prokuratorzy - ocenił.
Seremet stwierdził też, że nie może być póki co mowy o przełomie w śledztwie. - Trudno mówić o informacji, która miałaby znaczenie, jakie uznano by za przełomowe, czy mające wpływ na określenie kierunku śledztwa - powiedział i dodał, że przełomowe znacznie będą miały dokumenty, które otrzymamy od Rosjan. - Przede wszystkim informacje z czarnych skrzynek i dokumenty sekcyjne - podkreślił Seremet.
tvn24, ps
Seremet stwierdził też, że nie może być póki co mowy o przełomie w śledztwie. - Trudno mówić o informacji, która miałaby znaczenie, jakie uznano by za przełomowe, czy mające wpływ na określenie kierunku śledztwa - powiedział i dodał, że przełomowe znacznie będą miały dokumenty, które otrzymamy od Rosjan. - Przede wszystkim informacje z czarnych skrzynek i dokumenty sekcyjne - podkreślił Seremet.
- Mam prawo powiedzieć, że dysponujemy obietnicą, iż siedem tomów, w których będą zawarte informacje z sekcji ofiar katastrofy, będzie w ciągu kilku tygodni przesłanych do Polski - zapewnił prokurator generalny.
tvn24, ps