Wcześniej szef BOR gen. Marian Janicki zapewniał, że polska ochrona była na lotnisku w Smoleńsku. - Nie rozmawiałem z generałem Janickim na ten temat, ale będzie okazja (na rozmowę) jak wrócę do kraju. Na pewno poproszę o wyjaśnienie, jeśli chodzi o sprzeczności, bo funkcjonariusze publiczni - czy to jest szef BOR, czy funkcjonariusze BOR - muszą mieć w sprawach, które ich dotyczą, mniej więcej podobne informacje i podobny pogląd" - powiedział Tusk w czwartek na briefingu prasowym w Brukseli. Jak dodał, będzie chciał, żeby gen. Janicki wyjaśnił na czym polegają kontrowersje w tej sprawie.
Pytany o to sprawę rzecznik Biura Ochrony Rządu Dariusz Aleksandrowicz powiedział, że BOR podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko, iż funkcjonariusze biura byli na lotnisku. - Szef BOR udzieli w tej sprawie stosownych wyjaśnień panu premierowi - dodał. Tusk podkreślił jednocześnie, że śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej prowadzi prokuratura. - Dla dobra sprawy nie powinienem się w to angażować - ocenił.
- Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz, jest grupa takich ludzi, którzy uważają mnie za zbrodniarza w tej kwestii (tragedii smoleńskiej), ważne jest więc, żebym umiał precyzyjnie i bardzo konsekwentnie wyjaśniać wszystkie okoliczności, a nie przesłuchiwać innych. Dlatego zostawimy wyjaśnienie tej sprawy organom do tego powołanym - powiedział premier.pap, ps