Baloniki były głównym elementem happeningu, zorganizowanego w piątkowe popołudnie w Katowicach i Warszawie przez Redakcję Rocznika Filozoficznego Teologia Polityczna oraz Fundację Świętego Mikołaja.
Zachodni wiatr sprzyjał
- Świętujemy naszą podmiotowość polityczną i to, że jesteśmy wolni. Nie jesteśmy zwolennikami Armii Czerwonej ani przeciwnikami. Nie chodzi o barwy, ale by było to święto narodowe - takie pozytywne, z którego wszyscy się cieszymy i na samą myśl uśmiechamy się. Mamy z czego być zadowoleni - powiedział podczas happeningu w Katowicach Jacek Żmudziński ze środowiska Teologii Politycznej.
W Katowicach, korzystając z zachodniego wiatru, przygotowane przez organizatorów baloniki odleciały zgodnie z wolą organizatorów na wschód, niosąc przyczepione wstążkami kartoniki z wizerunkami żołnierzy, czołgów, wozów opancerzonych, dział oraz samolotów i śmigłowców. Obok obrazków organizatorzy umieścili dane ilustrujące liczebność oddziałów i sprzętu, które od kwietnia 1991 do września 1993 roku opuściły Polskę: 56 tys. żołnierzy, 600 czołgów, 952 bojowe wozy opancerzone, 390 dział i moździerzy, ponad 200 samolotów i 140 śmigłowców.
15 proc. PKB na Armię Radziecką
Jak przypominali w piątek organizatorzy, 17 września 1993 r. prezydent Lech Wałęsa na dziedzińcu Belwederu pożegnał ostatniego żołnierza sowieckiego - następnego dnia z Polski wyjechał ostatni oddział Armii Radzieckiej. W ciągu 48 lat stacjonowania w Polsce armia ta korzystała z 59 garnizonów, 13 lotnisk, 6 poligonów i bazy morskiej, ale też z gospodarki PRL - w latach 1949-54 na jej potrzeby przeznaczono ok. 15 proc. polskiego PKB.
zew, PAP