- Niewielu ludzi sądzi, że znajdzie szczęście i próbują go szukać w dobrach materialnych, ale to nie pieniądze pozwalają być szczęśliwym, to wartości wewnętrzne dają nam szczęście - mówił dalajlama. Podkreślił, że jego pierwsze zobowiązanie dotyczy siedmiu miliardów ludzi. - Mam nadzieję, że uda się nam stworzyć świat, w którym będziemy przywiązywać większą wagę do spraw duchowych. To też jest solidarność - zaznaczył.
Zobowiązanie drugie o którym mówił duchowy przywódca Tybetu dotyczy wiary. - Na naszej planecie rozwijały się różne obyczaje, filozofie, religie. Wszystkie nauczają tego samego: miłości, współczucia, tolerancji. Różnią się na pewnym poziomie, ale wszystkie służą rozwijaniu: miłości, współczucia, tolerancji, dobroci. Chodzi więc o promowanie harmonii i tolerancji między różnymi religiami. Wierzmy we własną, szanujmy inną - zaapelował dalajlama.
Trzecie zobowiązanie dotyczy Tybetu. - Tybet jest źródłem wody dla ogromnej części Azji. Lodowce tam bardzo szybko znikają. Od wody jakie niosą tamte rzeki zależy przyszłości miliarda ludzi m.in. w Pakistanie, Chinach. A zatem ten aspekt ze względu na przyszłość ludzkości, wymaga ogromnej troski i zaangażowania - podkreślił dalajlama. Dodał, że ważnym aspektem jest też pokój w tamtej części świata. - Chiny są najludniejszym krajem. A zatem prawdziwa przyjaźń między Tybetańczykami i Chińczykami może się narodzić tylko w zaufaniu. Zaufanie jest kluczem do wzajemnej przyjaźni - ocenił.
Słuchacze chcieli przede wszystkim dowiedzieć się, czym dla Tybetańczyków, Dalajlamy XIV jest okazywanie solidarności przez inne kraje i czy jest z tego jakaś wymierna korzyść. Dalajlama odpowiedział, że wsparcie okazywane jest niemal w każdym europejskim kraju i m.in. w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Mówił też, że "wszyscy ludzie od kołyski pragną wolności, a wszystkie reżimy pragnące ucisku są tylko przelotne". - Bo ducha wolności nie da się stłumić. Żadna siła nie zatrzyma, nie zablokuje fundamentalnego ludzkiego pragnienia wolności - podkreślił.
PAP, arb