Premier nie dziecko - odpowiedzialność ponosi
Zdaniem Kaczyńskiego Tusk podjął również "grę z Putinem", aby obniżyć rangę wizyty prezydenta w Katyniu. - Rosjanie wręcz twierdzili, że to wizyta prywatna. Gdyby 10 kwietnia wyleciało z Polski pięć-sześć samolotów, w tym samolot, w którym lecieli wspólnie prezydent i premier, prawdopodobieństwo powtórzenia okoliczności katastrofy byłoby zerowe. Nie twierdzę że Donald Tusk przewidywał co się stanie, ale odpowiedzialność ponosi. Bawił się zapałkami w domu, podpalił dom. Dzieckiem nie jest, więc ponosi odpowiedzialność - podkreślił lider PiS.
Ktoś oszukał pilotówPytany o możliwe przyczyny katastrofy prezes PiS stwierdził, że piloci "zostali wprowadzeni w błąd". - Byli przekonani że w krytycznym momencie są nad pasem. Pytanie dlaczego zostali wprowadzeni w błąd. Czy było zepsucie się czegoś w samolocie, zepsucie się czegoś na lotnisku, brak kwalifikacji tych, którzy załatwiali sprawy na lotnisku, brak kwalifikacji pilotów, czy też działanie o charakterze zamierzonym? - zastanawiał się prezes PiS. Dodał również, że niezależnie od wszystkiego prezydent "mógł lecieć z lepszą załogą". Wykluczył natomiast scenariusz, w którym to Lech Kaczyński miałby nalegać na lądowanie. - Znałem brata jak nikt inny. Nie zrobiłby tego - ocenił
Polskie Radio, arb