Radziszewska: do dymisji się nie podam, bo pracuję rzetelnie

Radziszewska: do dymisji się nie podam, bo pracuję rzetelnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Elżbieta Radziszewska (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Elżbieta Radziszewska wykluczyła podanie się do dymisji - pełnomocnik rządu ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn podkreśliła, że rzetelnie wypełnia swoje obowiązki i "wie jak walczyć o dyskryminowane osoby". Dymisji Radziszewskiej domaga się SLD po tym jak minister w rozmowie z "Gościem Niedzielnym" stwierdziła, że szkoła katolicka może odmówić zatrudnienia nauczycielki-lesbijki. Po tym wywiadzie na antenie TVN w czasie polemiki z Krzysztofem Śmieszkiem Radziszewska wytknęła swojemu rozmówcy, że ten atakuje ją ponieważ sam jest gejem.
- O panu Śmieszku wiedziałam od wielu lat, jego orientacja była sprawą publiczną. Żałuję tych słów, być może były niepotrzebne. Ale liczy się kontekst tej rozmowy, ona dotyczyła dyskryminowania przy zatrudnianiu - tłumaczyła się ze swoich słów o Śmieszku Radziszewska.

Tłumacząc się z wypowiedzi o szkołach katolickich Radziszewska powtórzyła, że placówka tego typu ma prawo odmówić zatrudnienia osoby o orientacji homoseksualnej. Jej zdaniem wynika to z kodeksu pracy, dyrektyw unijnych czy zaleceń Rady Europy. - Tu prawo jest jednoznaczne. Jeżeli mamy do czynienia z kościołem wyznaniowym lub instytucją, która wyznaje etykę danego kościoła, nie musi być stosowana zasada równego traktowania. Od 10 lat jest to w przepisach unijnych - przypominała minister.

Radziszewska przyznała, że nie rozmawiała jeszcze z premierem na temat swojej sytuacji. Zapewniła jednak, że otrzymała wsparcie od wielu osób. I podkreśliła, że nie zamierza się podawać do dymisji.

W specjalnym oświadczeniu wydanym przez Radziszewską minister podkreśla, że jej wypowiedź dla "Gościa Niedzielnego" "nie stwarza klimatu przyzwolenia na homofobię, jak sugeruje Kampania Przeciw Homofobii. Jest ono zgodne ze stanowiskiem Unii Europejskiej w sprawie dyskryminacji opartej na orientacji seksualnej w zatrudnieniu. Prawo unijne dopuszcza wyjątki od zasady niedyskryminacji, podobnie jak polskie przepisy, które mają implementować dyrektywy unijne".

TVN24, arb