Sobecka dodała, że Miłosz szydził również z polskiego katolicyzmu. - Krucyfiks - największą świętość - nazwał próchnem, pisząc tak: "Krucyfiks chwalisz, bo tak ci bezpiecznie. Drewno masz w ręku, a w tym drewnie próchno. Pacierze mruczysz, ale strachem cuchną" - cytowała.
O wycofanie uchwały zaapelował też Jan Dziedziczak z PiS, który zwrócił uwagę, że to pierwsza tego typu uchwała co do której są tak duże kontrowersje. - Obawiam się, że dyskusja na temat tej uchwały - czy na posiedzeniu komisji czy na forum parlamentu - może być dyskusją typu polaryzującego, skłócającego. To nie będzie coś, o czym będziemy mogli mówić wspólnie, co będzie nas łączyć. Wydaje mi się, że dotychczas uchwały o czyimś roku były podejmowane jednogłośnie, przez aklamację, łącząc nas. Często zdarzały się swary i kłótnie, ale one wyróżniały się czymś pozytywnym - zauważył Dziedziczak, który zaproponował, by honorować osoby, które "łączą, a nie dzielą".
W opinii Kazimierza Kutza z PO to "coś tak obrzydliwego, jak tylko można wyobrazić, że komuś w swoim zacietrzewieniu wpadło do głowy, by przekopać całą twórczość poety" i znaleźć fragmenty oderwane od kontekstu. - Odrywanie wypowiedzi od kontekstu literackiego, poetyckiego, społecznego, towarzyskiego jest dowodem jakiejś straszliwej złej woli, nienawiści do Miłosza - uznał Kutz. Odnosząc się do cytatu o krucyfiksie, Kutz ocenił, że "po tym, co się działo na naszych oczach w Warszawie, jest to bardzo łagodne określenie".
- Dobra i mądra sztuka czy literatura nigdy nie jest papką, miłą, łatwą i przyjemną. Musi być czasami bardzo mocna, czasami musi działać na nasze emocje, a najważniejsze - musi nas zmuszać do myślenia - mówiła z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. - Nie wyobrażam sobie, byśmy - w polskim Sejmie, po 20 latach wolności - nagle uważali, że jedni twórcy są godni, by o nich mówić, a innych skazywali na emigrację czy nawet rodzaj cenzury - podkreśliła Kidawa-Błońska. Podczas głosowania nad uchwałą 16 posłów było za jej przyjęciem, jeden przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu.PAP, arb