Lewandowska dodała, że w przypadku ostatniego zarzutu Rosjan nie ma precyzyjnego odpowiednika w polskim Kodeksie karnym i warszawska prokuratura nie powoływała się na niego we wniosku o aresztowanie Zakajewa. Rzeczniczka uchyliła się od odpowiedzi na pytanie, czy znajdzie się on w stanowisku prokuratury dla sądu w sprawie ekstradycji Zakajewa.
Polski obrońca Zakajewa mec. Radosław Baszuk powiedział PAP, że te same zarzuty były we wniosku Rosji o zatrzymanie i aresztowanie go w Polsce. - Rosja powtarza tą samą operację, bo są to też te same zarzuty, których nie uznały w 2002 r. sądy w Kopenhadze i Londynie - dodał adwokat. Według niego, wydanie Zakajewa Rosji jest niemożliwe "już tylko z tego powodu", że europejska konwencja o uchodźcach (ratyfikowana także przez Rosję) zakazuje wydawania uchodźcy na terytorium, gdzie istnieje zagrożenia dla jego życia lub wolności z uwagi na narodowość, wyznanie i poglądy.
Komentując informacje, że Zakajew musi wystąpić do władz brytyjskich o nowy dokument podróży, jeśli chce znów ubiegać się o wizę do Polski, Lewandowska powiedziała, że "na razie nie planuje się wzywania go do prokuratury".pap, ps