Prezes PiS wyraził przekonanie, że "dalsza wspólna praca będzie służyła temu wszystkiemu czemu poświęcony jest w ogóle wysiłek PiS i szerzej - polskich formacji prawicowych". - Ten proces konsolidacji nie jest jeszcze w 100 proc. zakończony, bo jest jeszcze formacja Marka Jurka - zauważył Kaczyński. Jak dodał formacja ta "na razie nie przejawia tendencji by wejść" do PiS.
Wszystko jest możliwe
Pytany o to, czy możliwe jest, że w najbliższym czasie któryś z liderów Polski Plus zostanie wiceprezesem PiS Kaczyński odparł: - Kilkanaście osób weszło do Rady Politycznej, wszystkie opcje są otwarte. Jak relacjonował, powiedział Jerzemu Polaczkowi i Kazimierzowi Ujazdowskiemu, że "przyszłość w partii może oznaczać najróżniejsze decyzje dotyczące wszystkich kwestii". - Proszę zwrócić uwagę na to, że obydwaj koledzy są ode mnie znacznie młodsi - dodał Kaczyński. - Wszystko jest możliwe, niczego w tej chwili nie zamykam - zadeklarował. Prezes PiS zastrzegł jednak, że jak na razie nie było rozmów o tym, by któryś z polityków Polski Plus został wiceprezesem PiS-u.
- Po 10 kwietnia, po katastrofie w Smoleńsku, uznaliśmy że jedność prawicy jest wartością nadrzędną, stąd ta decyzja, która odpowiada na oczekiwania bardzo znaczącej części opinii publicznej - mówił na sobotniej konferencji prasowej Jerzy Polaczek. - Od dzisiaj rozpoczynamy pracę polityczną i parlamentarną w partii PiS, niektórzy ponownie, niektórzy - po raz pierwszy - mówił.
Rządy PO bierne
Kazimierz Michał Ujazdowski zwrócił uwagę, że są dwa powody decyzji przejścia polityków Polski Plus do PiS. - Pierwszy to konieczność budowania alternatywy dla najbardziej pasywnych i biernych rządów w historii wolnej Polski - podkreślił. W jego opinii są to "rządy bierne na arenie międzynarodowej, podnoszące podatki, osłabiające konkurencyjność Polski, uchylające się od rozwiązywania poważnych problemów publicznych. - Nasz krok to spełnienie oczekiwań nie tylko sympatyków centroprawicy czy wyborców, którzy głosowali na PiS i mają sympatie prawicowe, ale leży też w interesie kraju, bo w zdrowym państwie tak słaby rząd musi mieć alternatywę w postaci silnej struktury politycznej - ocenił Ujazdowski.
Brak społecznej kontroli nad rządem
Drugim powodem decyzji o przejściu do PiS był - jak powiedział Ujazdowski - "monopol władzy połączony z brakiem wizji, brakiem ambicji i pasywnością". - Mamy chęć dyrygowania ciałami społecznymi, straszenie niezależnych samorządowców przez PO, że jak się jej nie będą słuchać to stracą urzędy i stanowiska lokalne, mamy właściwie brak kontroli ze strony potężnej części mediów. Mamy sytuację, w której nie więcej niż trzech ekonomistów ośmiela się krytykować słabą politykę finansową rządu. To sytuacja braku kontroli publicznej. Odpowiedzią musi być zintegrowana opozycja - zaakcentował.
- Dla mnie to bardzo dobra nowina. Klub parlamentarny PiS jest większy. Mamy 162 posłów, w związku z tym jesteśmy rzeczywiście bardzo poważną siłą - podkreślił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Piątkowy kongres Polski Plus, który podjął decyzję o rozwiązaniu partii i integracji z PiS, zakończył toczone w tej sprawie od wielu tygodniu negocjacje. W wyborach prezydenckich Polska Plus poparła kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego.
zew, PAP