Odnosząc się do wypowiedzi Radziszewskiej w "Gościu Niedzielnym", Lipowicz powiedziała: "jeżeli chodzi o zatrudnianie w szkole katolickiej osoby o orientacji homoseksualnej, to trzeba odróżnić dwie płaszczyzny: orientacji seksualnej i światopoglądu". - Orientacja seksualna to dane wrażliwe, o które pracodawcy nie wolno pytać pracownika pod żadnym pozorem, dotyczy to również nauczycieli. Natomiast jeśli chodzi o światopogląd nauczyciela w szkole prowadzonej przez organizacje wyznaniowe prawo europejskie dopuszcza wyjątek, w którym osoba głosząca światopogląd zasadniczo sprzeczny z wartościami, tożsamością religijną, wyznaniową lub światopoglądową może zostać niezatrudniona lub może zostać zwolniona - wyjaśniła. Dodała, że zapisy takie zawarto w dyrektywie UE z 2000 r.
Rzecznik wskazała, że ta "dyrektywa nie narusza prawa kościołów i innych organizacji o etosie religijnym lub wyznaniowym do wymagania od swych pracowników działania lojalnego oraz zachowania dobrej wiary w odniesieniu do ich etosu. Każdy przypadek i możliwość skorzystania przez zatrudniającą instytucję z tego wymogu należałoby jednak badać indywidualnie. Wyłącznie niezawisły sąd mógłby ocenić, czy w danym przypadku doszło do dyskryminacyjnego traktowania". - Jest już także orzecznictwo i komentarze, mówiące, że gdyby dotyczyło to osoby nawet aktywnie wyrażającej swoje poglądy, która w takiej szkole sprawuje np. funkcje techniczne lub pomocnicze i nie ma kontaktu z uczniami, to wtedy nie może to być powód, żeby tej osoby nie zatrudnić - powiedziała Lipowicz.
Do biura Rzecznik Praw Obywatelskich wpłynęło ok. 1,5 tys. skarg, ale także listów z poparciem dla Radziszewskiej. Ich analiza - jak powiedziała Lipowicz - wymaga czasu. Lipowicz zaznaczyła, że "RPO nie może ingerować w uprawnienia premiera i nie może również zabierać głosu w sprawie powoływania lub odwoływania pełnomocników bądź ministrów". - Jeśli chodzi o moje doświadczenia, to chciałabym podkreślić, że dotychczasowa współpraca z panią minister była rzeczowa i owocna - dodała.
PAP, arb