- Rząd zdaje sobie sprawę z tego, że prawie 20 proc. pracowników samorządowych dostaje pracę z pominięciem obowiązujących procedur prawnych – przyznaje posłanka PO Julia Pitera. - Procent polityki rodzinnej przekracza zdrowy rozsądek – dodaje. Posłanka zapewnia, że do nadużyć nie dochodziło „za czasów Platformy”.
Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, z którego wynika, że co piąty urzędnik pracujący w strukturach samorządowych zatrudniany jest z naruszaniem obowiązujących przepisów. Jak podaje TOK FM, tylko w ciągu roku, w jednym urzędzie w Bochni, 13 osób otrzymało pracę wskutek pominięcia wymaganej przez prawo procedury konkursowej.
Julia Pitera nie jest zaskoczona tą statystyką. - Doskonale o tym wiemy. Procent polityki rodzinnej przekracza zdrowy rozsądek. Sytuacja jest zastała, nigdy niekontrolowana. To są instytucje, które tkwią w zaskorupiałym systemie i ten proceder trwa od lat – informuje Pitera. - Problem polega na tym, że nie mamy wpływu na zatrudnianie w samorządzie terytorialnym, gdyż wszelkie decyzje w tym zakresie należą wyłącznie do samorządu – ubolewa Pitera.
Posłanka zdaje sobie sprawę z tego, że problem dotyczy zarówno administracji rządowej, jak i instytucji, które, jak twierdzi, pozostają poza zainteresowaniem dziennikarzy.
- Bardzo pilnujemy konkurów w ministerstwach. Niepokojące są jednak konstatacje dotyczące pozostałych instytucji – martwi się Pitera. Posłanka nie zdradza, które instytucje ma na myśli.
Julia Pitera nie jest zaskoczona tą statystyką. - Doskonale o tym wiemy. Procent polityki rodzinnej przekracza zdrowy rozsądek. Sytuacja jest zastała, nigdy niekontrolowana. To są instytucje, które tkwią w zaskorupiałym systemie i ten proceder trwa od lat – informuje Pitera. - Problem polega na tym, że nie mamy wpływu na zatrudnianie w samorządzie terytorialnym, gdyż wszelkie decyzje w tym zakresie należą wyłącznie do samorządu – ubolewa Pitera.
Posłanka zdaje sobie sprawę z tego, że problem dotyczy zarówno administracji rządowej, jak i instytucji, które, jak twierdzi, pozostają poza zainteresowaniem dziennikarzy.
- Bardzo pilnujemy konkurów w ministerstwach. Niepokojące są jednak konstatacje dotyczące pozostałych instytucji – martwi się Pitera. Posłanka nie zdradza, które instytucje ma na myśli.
TOK FM, kz