Bielecki konsekwentnie odmawia komentowania ostatnich wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. - To ma się nijak do polityki miejskiej. Jestem zawodowcem. Chcę mówić o mieście - podkreśla. Dodaje tylko, że jest mu bliżej do PiS niż do innych partii. Nie chce jednak ujawnić na kogo głosował w wyborach prezydenckich.
- Chcę uruchomić energię mieszkańców Warszawy - deklaruje mówiąc o swoim pomyśle na prezydenturę. - Obiecuję, że w ciągu pierwszych 200 dni mojej kadencji wdrożę takie normy postępowania w administracji miejskiej, żeby decyzje zapadały w ciągu 30 dni, najdalej - 60. Odwrócę zasadę: to nie obywatel będzie biegał między biurkami, skłonię do tego urzędników - zapewnia. Bielecki zapowiada również stworzenie nowych ścieżek rowerowych, przyspieszenie inwestycji w Warszawie i negocjacje w sprawie likwidacji zamkniętych osiedli w stolicy.
arb, "Gazeta Wyborcza"