Amerykańska równowaga
Podkreślił jednak, że ostateczny kształt strategii może się jeszcze zmienić. - Nad tym projektem odbędzie się debata na różnych szczeblach w Sojuszu Północnoatlantyckim i są przecież takie kraje, które mają nieco inny pogląd niż my, Polacy - powiedział Klich.
- Zależało mi na tym, aby strona amerykańska wiedziała, że w tym projekcie, w zasadniczych sprawach, nie należy zmieniać nic - dodał. Jak relacjonował Klich, który w USA rozmawiał z sekretarzem obrony Robertem Gatesem, Amerykanie inaczej rozkładają akcenty. - Amerykanie starają się zachować równowagę między tradycyjnymi zobowiązaniami NATO do obrony terytoriów krajów członkowskich, a misjami typu ekspedycyjnego - powiedział minister.
Ćwiczmy wspólnie
Dodał jednak, że "Amerykanie też uważają, że zdolności wojskowe do prowadzenia i jednych, i drugich operacji powinny być podobne, bo wojskom przygotowywanym do obrony terytorium kraju i wojskom wysyłanym na duże odległości, do takich misji jak afgańska, potrzeba tego samego". Klich zaznaczył, że Polsce zależy na tym, by wojska NATO wspólnie ćwiczyły operacje obronne.
Relacjonując rozmowy na temat misji w Afganistanie szef MON powiedział, że dotyczyły one m.in. współpracy polsko-amerykańskiej w sytuacji, gdy polskiemu dowództwu podporządkowany jest amerykański batalion. Przypomniał też, że Amerykanie przekazali nam dotychczas 60 pojazdów typu MRAP i "ku naszemu zaskoczeniu zobowiązali się przekazać jeszcze 20 następnych".
Klich nie odpowiedział na pytanie, czy rozmawiał z sekretarzem Gatesem o dacie wycofania wojsk z Afganistanu. Z kolei minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w środę, że maksymalny horyzont polskiej obecności w Afganistanie to rok 2014.
zew, PAP