- Ustawy leżą w zamrażarce i nie są wyciągane ani przez poprzedniego marszałka, ani przez Grzegorza Schetynę. Może premier nie ma do nich zaufania – to zdaniem Nelly Rokity prawdopodobnie jedyny merytoryczny powód przeprowadzki Donalda Tuska do Sejmu. – Mogą ze Schetyną wypić dużo wina. Nikt nie zauważyłby, w jakim są stanie. Pan marszałek może przenocować w mieszkaniu, jakie premier ma do dyspozycji. Nie muszą wychodzić na zewnątrz, to jest bardzo wygodne. Potrzebują męskiej rozmowy. – dodała posłanka w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
- To jest chyba taka zdolność Donalda Tuska do zwracania na siebie uwagi. W sytuacji, w której nie jest już tak popularny, robi przeprowadzkę. – mówi Rokita pytana o komentarz do przeprowadzki premiera do Sejmu. Jednocześnie posłanka przyznaje, że liczy na częstszy udział premiera w posiedzeniach Sejmu. - PiS złożył propozycję, aby zadawać bezpośrednie pytania rządowi i premierowi. Taka formuła funkcjonuje w krajach demokratycznych takich jak Francja czy Anglia – zauważa.
Nelly Rokita sądzi, że przeprowadzka premiera, walka z dopalaczami, zbliżenie ze Schetyną są przejawem strachu kierownictwa Platformy wobec rodzącego się ruchu Palikota. Posła z PO posłanka określiła jako ciekawego, ambitnego i nietuzinkowego człowieka. - Postulaty Palikota w połowie związane są z lewicą, a w połowie z Platformą, która nie jest w stanie pewnych pomysłów zrealizować. Przypomina mi się Donald Tusk, który w 2001 roku opuszczał Unię Wolności. Odejście Palikota to podobny mechanizm – komentuje posłanka.
Zdaniem Nelly Rokity przyszła partia Janusza Palikota ma szansę uzyskać od 7 do 12 procent poparcia, pod warunkiem, że lider zmieni zachowanie. - Palikot, który się awanturuje, Palikot, który robi happeningi nie będzie dla partii korzystną twarzą – przekonuje.
Nelly Rokita sądzi, że przeprowadzka premiera, walka z dopalaczami, zbliżenie ze Schetyną są przejawem strachu kierownictwa Platformy wobec rodzącego się ruchu Palikota. Posła z PO posłanka określiła jako ciekawego, ambitnego i nietuzinkowego człowieka. - Postulaty Palikota w połowie związane są z lewicą, a w połowie z Platformą, która nie jest w stanie pewnych pomysłów zrealizować. Przypomina mi się Donald Tusk, który w 2001 roku opuszczał Unię Wolności. Odejście Palikota to podobny mechanizm – komentuje posłanka.
Zdaniem Nelly Rokity przyszła partia Janusza Palikota ma szansę uzyskać od 7 do 12 procent poparcia, pod warunkiem, że lider zmieni zachowanie. - Palikot, który się awanturuje, Palikot, który robi happeningi nie będzie dla partii korzystną twarzą – przekonuje.
Podaną przez "Wprost" informację o zakładaniu teczek przez prezesa PiS swoim posłom Nelly Rokita skomentowała: - To dobry pomysł. Ja też zakładam teczki w biurze i wtedy dokładnie wiem, z kim miałam do czynienia i o czym była mowa. Przydałoby się zrobić teczki z wypowiedziami przeciwników politycznych - mówi posłanka.
Rzeczpospolita, aka