Protestujący przyjechali z Radomia, Łomży i Cieszyna, niektórzy z niepełnosprawnymi dziećmi na wózkach. - Chcemy, aby opiekę nad niepełnosprawnym dzieckiem uznać za pracę zawodową. Rodzic, który rezygnuje z pracy, żeby zająć się niepełnosprawnym dzieckiem, otrzymuje 520 zł. Musi to wystarczyć na utrzymanie dla dziecka i dla siebie - powiedziała Ilona Podstolska, matka bliźniaków, z których jeden ma porażenie mózgowe. Podkreśliła, że kwota ta jest niewystarczająca. Jej zdaniem problem stanowi także system edukacji dla niepełnosprawnych dzieci.
Sekretarz Towarzystwa Nauczycieli Szkół Polskich Sławomir Adamiec powiedział, że w Radomiu w trzech szkołach dla niepełnosprawnych uczy się 571 uczniów, oprócz tego jest także 300 uczniów w szkołach i klasach integracyjnych. Jego zdaniem konieczne jest zwrócenie uwagi na problemy dzieci niepełnosprawnych.
Jerzy Pasternak z Warszawy od sześciu lat opiekuje się niepełnosprawną córką. Otrzymuje jedynie 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego. - Jak się zwolnię z pracy, otrzymam jedynie 520 zł świadczenia, podczas gdy jednorazowo na leki wydaję nawet 900 zł - mówił. Dodał, że córka Paulina, która ma obecnie 25 lat, wymaga stałej opieki.
zew, PAP