Janusz Palikot na swoim blogu ubolewa, że z list wyborczych PO znikają kandydaci związani dotychczas z byłym posłem Platformy z Lublina. "A fuj! Wielki polityk tak nie robi" - pisze Palikot.
Palikot podkreśla, że skreślanie osób z nim związanych z list wyborczych jest o tyle niezrozumiałe, że zajmowali oni dalsze miejsca na listach, czyli nie tzw. miejsca biorące.
Poseł z Lublina odnosi się też do ostatnich wypowiedzi Ryszarda Kalisza na temat Kongresu inaugurującego Ruch Poparcia Palikota. "Ryszardowi Kaliszowi nie podobały się moje włosy na kongresie oraz okulary, a teraz mój nowy zegarek. Strach myśleć jakie uwagi miałby plastuś Napieralski". Palikota denerwuje też, że sąd od trzech miesięcy nie chce zarejestrować jego stowarzyszenia - a kiedy on w ostrych słowach wyraził się o urzędnikach w rozmowie z TVN24 (nazwał sąd "piep...m sądem"), prokuratura chce go za to pociągnąć do odpowiedzialności.
arb