Prezes NRL szczególnie krytycznie odniósł się do likwidacji stażu i egzaminu lekarskiego. - Tylko w kontakcie z pacjentem da się wykształcić dobrego lekarza praktyka - podkreślił. Powiedział też, że proponowane przez rząd zmiany prowadzą do skrócenia czasu studiów lekarzy i dentystów, co również ocenił negatywnie. W jego ocenie LEP się sprawdza. Zaznaczył, że egzamin stanowi doskonałą mobilizację dla uczelni medycznych, jest bodźcem do poprawy jakości studiów. Dodał, że stanowi obiektywną ocenę studenta. Negatywnie ocenił także zapis, który umożliwia osobom z wykształceniem medycznym pracującym w administracji służby zdrowia, powrót do wykonywania zawodu. W jego ocenie osoba taka powinna przejść dodatkowe przeszkolenie.
Hamankiewicz ocenił, że nowelizacja ustawy o prawach pacjenta, która umożliwia dochodzenie odszkodowań z tytułu błędów medycznych bez konieczności występowania na drogę sądową, a przed specjalną wojewódzką komisją, ma dobre założenia. Jednak - jego zdaniem - m.in. użycie kategorii "błędu medycznego" sprawi, że sytuacja pacjentów dochodzących roszczeń się nie poprawi. - Nie ma potrzeby doszukiwania się winy, jeśli pacjent poniósł szkodę i cierpi - mówił prezes NRL. Dodał, że o winie decydują sądy. Zdaniem Hamankiewicza termin "błąd medyczny" powinien zostać zastąpiony przez "szkodę medyczną". W jego ocenie komisje wojewódzkie będą "wysysały" pieniądze z sytemu ochrony zdrowia.
Szef NRL zauważa, że ustawa o działalności leczniczej, która zakłada, że samorządy, które nie przekształcą szpitali w spółki będą musiały spłacić ich dług, nie gwarantuje poprawy funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej. - Rząd w dalszym ciągu nie odpowiedział na podstawowe pytanie: ile rynku ma być w służbie zdrowia - podkreślił.
PAP, arb