W środę zaproszenie do prezydenta na czwartek na godz. 11.30 otrzymał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Prezes PiS - jak zapowiadał wcześniej Błaszczak - ze względu na udział w posiedzeniu Sejmu, gdzie premier przedstawił posłom informację na temat ataku na biuro PiS w Łodzi, nie uda się na spotkanie u prezydenta. W zastępstwie Kaczyńskiego do Pałacu udali się Szydło i Błaszczak. - Trochę byliśmy zdumieni, że pokrywają się godziny informacji premiera Tuska w Sejmie na temat okoliczności tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Łodzi z zaproponowaną godziną spotkania z prezydentem Komorowskim. Postanowiliśmy, by wybrnąć z tej sytuacji właśnie w ten sposób - wyjaśniał decyzję prezesa Kaczyńskiego szef klubu PiS. - Zresztą prezydent Komorowski mówił wczoraj o tym, że będzie zapraszał również szefów klubów parlamentarnych - dodał. Szydło ze swojej strony zapewniała, że zrobi wszystko, by prezesa PiS dobrze zastąpić. Pytana o sprawy jakie chce poruszyć w czasie spotkania odpowiedziała, że to prezydent jest gospodarzem spotkania - więc to on zdecyduje o tematyce dyskusji.
Prezydent Bronisław Komorowski zaprosił prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na czwartek na godz. 11.30 na spotkanie dotyczące obniżenia agresji w polskiej polityce. Miało to być pierwsze z cyklu spotkań Komorowskiego z liderami partii. Prezydent wystąpił z tą inicjatywą w związku z napaścią na biuro PiS, w wyniku której od postrzału zginął jeden z pracowników, a drugi został ciężko raniony.
PAP, arb