- Zabójstwo w Łodzi to tragedia, która mogła dotknąć każdego z nas obecnych na tej sali. Wyjaśnienie tej zbrodni, wyjaśnienie jej przyczyn oraz ukaranie sprawcy, dzięki natychmiastowemu jego ujęciu, może wydawać się oczywiste. Ale równe ważne, jeśli nie najważniejsze, jest wyjaśnienie głębszych przyczyn, tego co się stało - mówiła posłanka PO. Jak dodała, trzeba zbadać, czy zbrodnia w Łodzi to był tylko czyn szaleńca, czy też "dramatycznie skrajna reakcja człowieka słabego, który bardzo silnie odebrał emocje polityczne w naszym życiu społecznym".
Zdaniem Kidawy-Błońskiej najgorsze co się dziś może zdarzyć, to wykorzystanie morderstwa w Łodzi do "kontynuowania oskarżeń, dalszego podnoszenia temperatury emocji, budowania murów niechęci, wręcz wrogości". - Nie można na to pozwolić - oświadczyła. Zwróciła uwagę, że społeczeństwo jest świadkiem politycznego teatru, który wykorzystuje tragiczną śmierć niewinnego człowieka. - Jak inaczej nazwać domaganie się komisji śledczej, w sytuacji kiedy policja prowadzi śledztwo w tej sprawie, a sprawca został natychmiast ujęty, jak inaczej nazwać apel kandydata PiS na prezydenta Łodzi Witolda Waszczykowskiego "nie zabijajcie nas", czy słowa, które padły w Parlamencie Europejskim o zabijaniu przeciwników politycznych? - pytała Kidawa-Błońska.
PAP, arb