Kobyliński: bez kampanii negatywnej
W programie Kobylińskiego na następną kadencję znalazła się m.in. budowa nowej siedziby filharmonii, kolei morskiej ze Słupska do Ustki i budowa wewnętrznej obwodnicy miasta. Na inauguracji Kobyliński zapowiedział, że nie będzie prowadził kampanii negatywnej i zamierza spotykać się na debatach z wyborcami, a nie kontrkandydatami, którzy - jak się wyraził - "przekroczyli wszelką miarę".
Kobyliński o członku PiS: "smarkacz"
Kobyliński nawiązał w ten sposób do podarcia na jednej z konferencji prasowych przez kandydata PO na prezydenta Słupska posła Zbigniewa Konwińskiego, programu wyborczego Kobylińskiego oraz ostatniej, nadzwyczajnej sesji słupskiej rady, która w minioną środę debatowała o emisji obligacji miejskich na kwotę 18,5 mln zł. W czasie obrad doszło do ostrego spięcia między Kobylińskim a kilkoma radnymi. Jeden z nich Robert Kujawski, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta miasta, zarzucił Kobylińskiemu nieudolność w kierowaniu miastem. Ten zaś ripostując nazwał go "smarkaczem".
Rada, w której większość ma Platforma Obywatelska i PiS, uchwały o emisji obligacji nie przyjęła, i stało się to po raz drugi - wcześniej zajmowała się tym tematem we wrześniu. Kobyliński, jeszcze przed głosowaniem, spodziewając się takiego obrotu sprawy, oświadczył, iż "wiedział, że sesja będzie próbą sprowokowania go do bardzo złych zachowań, co się częściowo udało, dlatego opuszcza salę i więcej ma nadzieję kilku radnych nie oglądać". W czwartek słupskie media doniosły, że Robert Kujawski rozważa pozwanie Macieja Kobylińskiego do sądu za "smarkacza". Wybory na prezydenta Słupska w 2002 i 2006 r. Kobyliński wygrał w I turze.
zew, PAP