Z kolei Franciszek Stefaniuk z PSL powiedział, że nigdy nie posunąłby się do używania sformułowań, do których unikania nawołuje PiS w deklaracji. W ocenie posła ludowców, jeżeli chodzi o zaniechanie języka agresji w polityce, "każdy musi pracować nad sobą". Jak dodał, w tej sprawie "niepotrzebne jest pisanie żadnych scenariuszy". Pytany, czy podpisze się pod deklaracją, odparł, że nie musi tego robić, ponieważ posłowie PSL od dawna wzajemnie pilnują się, by nie używać języka agresji. - Napominamy, że różniąc się z kimś - bo każda osoba myśląca ma prawo do własnego zdania - nie musimy być przeciwnikami - powiedział Stefaniuk. Dopytywany, czy jego zdaniem deklaracja przyczyni się do wyciszenia sporów politycznych, ocenił, że w tym celu wystarczy przestrzeganie innej deklaracji - dekalogu.
Eugeniusz Kłopotek z PSL z kolei "jak najbardziej" podpisałby się pod deklaracją PiS. Dodał, że nie będzie namawiał innych polityków do tego samego, bo - jego zdaniem - każdy powinien sam podjąć tę decyzję. - Jestem przekonany, że większość, a może nawet i wszyscy moi koledzy podpisaliby się pod taką deklaracją - powiedział Kłopotek. Pytany, jak ocenia inicjatywę PiS, zaznaczył, że "każdy ma prawo występowania z różnego typu inicjatywami". - Ta na pewno nie zaszkodzi - podkreślił.PAP, arb