Wcześniej w zalewie odkryto dwie inne części ludzkich zwłok. We wtorek policjanci przeszukujący linię brzegową zbiornika znaleźli fragment ludzkiego korpusu przy betonowym wale. Pierwszy fragment - także część korpusu - odkryto w poniedziałek. Zauważyli go wracający z wstrzymanych już tego dnia poszukiwań funkcjonariusze z pieszego patrolu. Były kilkaset metrów od wcześniej przeszukiwanego miejsca, w płytkiej wodzie, około trzech metrów od brzegu.
Jak powiedziała rzeczniczka, znalezione fragmenty, podobnie jak dwa poprzednie, trafią teraz do zakładu medycyny sądowej, gdzie przeprowadzone będą badania DNA w celu identyfikacji zwłok. Akcja w rejonie zalewu trwa od niedzieli. Codziennie bierze w niej udział kilkunastu policjantów i strażaków. Przeszukują linię brzegową i zbiornik z łodzi.
Zalew Rybnicki jako prawdopodobne miejsce ukrycia zwłok Eugeniusza Wróbla śledczy wytypowali m.in. na podstawie zeznań jego syna Grzegorza, który w poniedziałek został aresztowany na trzy miesiące pod zarzutem zabójstwa. Według ustaleń prokuratury, do zbrodni doszło w domu Wróbla, potem zwłoki zostały przewiezione nad zalew i tam wrzucone do wody. Wcześniej zostały poćwiartowane.
Nie wiadomo, kiedy śledczy uzyskają całkowitą pewność, czy znalezione fragmenty to części ciała b. wiceministra. Może to potrwać kilka, kilkanaście dni, a nawet tygodnie. Policjanci i prokuratorzy, tłumacząc to dobrem śledztwa, nie komentują informacji dotyczących m.in. poszukiwań piły łańcuchowej, którą miały zostać poćwiartowane zwłoki ofiary. Syn zamordowanego miał ją wrzucić do kontenera na jednym z katowickich osiedli. Wciąż nie ma także oficjalnych informacji na temat motywu zbrodni - za najbardziej prawdopodobny uważa się nieporozumienia finansowe. Jak dotąd nie podano, czy w sprawę poza Grzegorzem W. są też zamieszane inne osoby.
pap, ps