Komisja Etyki Poselskiej upomniała w środę Adama Hofmana (PiS) za jego wypowiedź dotyczącą Janusza Palikota - poinformował szef komisji Sławomir Rybicki (PO). - Komisja przyjęła racje Janusza Palikota, a nie moje - ocenił poseł PiS. To właśnie Palikot złożył wniosek do komisji etyki o ukaranie Hofmana.
Hofman powiedział w sierpniu w wywiadzie dla "GW": "Po tym, co powiedział Palikot o Przemysławie Gosiewskim, co doprowadziło do łez jego syna, który powiadomiony w przedszkolu przez kolegów myślał, że jego tata naprawdę żyje, puściły mi wszelkie tamy. Palikot przekroczył granicę, za którą już nie ma polityki, tylko trzeba tego faceta powiesić na najbliższej gałęzi. Wszyscy musimy do tego doprowadzić. Po czymś takim trzeba mu wybrać gałąź".
Rybicki podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że wzięto pod uwagę skruchę posła PiS i oświadczenie, że przeprosi publicznie za słowa, które wypowiedział. Zaznaczył jednocześnie, że "była propozycja wyższej kary, w kontekście ostatnich wydarzeń i śmierci z rąk szaleńca, który miał motywy polityczne".
W ocenie Rybickiego ważne jest, aby poseł reagował zaraz po tym, kiedy przekracza normy w debacie publicznej i by "wyrażał skruchę natychmiast, a nie dwa miesiące po wydarzeniu".
Hofman powiedział z kolei, że zaproponował przed komisją wygłoszenie oświadczenia w Sejmie i wyrażenie żalu za to, co powiedział. - Kontekst był oczywisty. Broniłem tych, którzy sami się nie bronią - dzieci Przemka Gosiewskiego, synka Przemka Gosiewskiego, który płakał po słowach Janusza Palikota - zaznaczył poseł PiS. - Komisja uznała racje Janusza Palikota, nie moje. Żałuję - dodał.mb, "Gazeta Wyborcza", ps, PAP