W jego opinii również wybory samorządowe są doskonałą okazją do zakończenia żałoby po tragedii smoleńskiej. - Wyborcy, szanując pamięć o tych, którzy zginęli, chcą przede wszystkim od nas, od polityków, wytężonej pracy i przesłania ku przyszłości - ocenił. Zaapelował do polityków PO i PiS, by "pomyśleli, jak szukać porozumienia". W jego ocenie obecnie "widać wyraźnie, że pojednania na tragedii smoleńskiej po prostu nie będzie; pojednanie może być tylko na przyszłości".
Jak tłumaczył SLD-owski kandydat, koniec żałoby w praktyce powinien oznaczać, że politycy nie będą z katastrofy smoleńskiej czynić tematu przewodniego swoich działań. - Będę pamiętał zawsze o moich przyjaciołach: Jerzym Szmajdzińskim, Jolancie Szymanek-Deresz, Izabeli Jarudze-Nowackiej, o ludziach, których znałem, ale się z nimi nie przyjaźniłem, którzy zginęli pod Smoleńskiem; będę o nich pamiętał, będę ich ciepło wspominał, ale przede wszystkich będę chciał kontynuować to, czego oni sami mnie uczyli, czyli pozytywną pracę - zapewnił.
Zdaniem Olejniczaka, Pałac Prezydencki, przed którym zorganizował swoją konferencję prasową, powinien kojarzyć się Polakom z "pozytywną energią, z przyszłością". Jak dodał, oczekują tego zarówno mieszkańcy Warszawy, jak i turyści przyjeżdżający do stolicy. - Pałac Prezydencki, Krakowskie Przedmieście powinny być wolne od ciągłego palenia zniczy, modłów, krzyża, od ciągłego umartwiania się - mówił kandydat SLD.
zew, PAP