We wniosku o dopisanie się do rejestru wyborców należy umieścić swoje dane oraz adres pobytu w miejscowości, w której chce się głosować. Jeżeli zostaną w nim uwzględnione dodatkowe informacje, takie jak np. miejsce pracy, to ułatwi to wójtowi, burmistrzowi, czy prezydentowi podjęcie decyzji. Gospodarze miast i gmin są zobligowani do przeprowadzenia "minimum dowodowego", czyli sprawdzenia, czy osoba składająca wniosek przebywa w danej miejscowości z zamiarem pobytu stałego. Chodzi o to, czy docelowo jest to dla niego stała gmina, gdyż tam np. ma dom i z tym konkretnym miejscem wiąże swoją przyszłość. Czaplicki tłumaczył, że weryfikacja wniosków jest konieczna, gdyż pomaga to uniknąć sytuacji, jakie miały miejsce w przeszłości. Zdarzały się przypadki, że osoby podawały adresy, pod którymi de facto nikt nie mieszkał.
Jeśli taka osoba zostanie wpisana do rejestru wyborców, to automatycznie zostanie uznana za stałego mieszkańca danej miejscowości. Spowoduje to również wykreślenie takiej osoby z rejestru wyborców w gminie, w której jest zameldowana na stałe. Warto pamiętać, że w tych wyborach nie są wydawane zaświadczenia o prawie do głosowania, uprawniające do oddania głosu poza miejscem stałego zamieszkania. Czaplicki podkreślił, że "cechą charakterystyczną wyborów samorządowych jest to, że to właśnie mieszkańcy wybierają radnych swojej gminy oraz decydują o tym, kto będzie pełnił urząd wójta, burmistrza lub prezydenta". Z racji tego, że tegoroczne wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 21 listopada, ostatnim dniem, w którym przed tymi wyborami można dopisać się do rejestru wyborców jest piątek 19 listopada. Ogólnie jednak do rejestru wyborców można dopisać się w każdym czasie, również np w roku, w którym nie ma wyborów.
zew, PAP