- Prezydent będzie miał do wyboru argumenty, które przywrócą na rynek dopalacze, albo argumenty rządu, Sejmu i Senatu, że ta ustawa jest dobrym narzędziem, zgodnym z konstytucją, do walki z tego typu zjawiskami - wyjaśnił szef rządu. Premier podkreślił, że w tej sprawie bardzo liczy na pomoc prezydenta. - Nie wyobrażam sobie, żeby prezydent Komorowski stanął po stronie tych, którzy używając różnych argumentów, w tym konstytucyjnych, de facto dają do ręki broń tym gościom od dopalaczy - mówił premier. - Nie byłoby większego prezentu dla lobbystów środowiska dopalaczy, niż weto lub skarga konstytucyjna złożona przez taki autorytet jak prezydent Rzeczpospolitej, to naprawdę byłby dla nich dzień największego triumfu, gdyby ich interes był chroniony tego typu decyzjami - dodał Tusk. Premier podkreślił, że rząd z góry założył, że dopalacze trzeba traktować podobnie jak narkotyki, bo często jest to "dokładnie to samo" oraz, że stanowią one bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia.
Tusk zaznaczył, że nie miał złudzeń, iż branża dopalaczowa podda się natychmiast i nie będzie prób nielegalnej sprzedaży. - Ale czy fakt, że narkotyki są sprzedawane nielegalnie oznacza, że mamy umożliwić budowę sieci sklepów z narkotykami? Nie - podkreślił. Premier dodał, że po podjęciu przez rząd zdecydowanych działań w sprawie dopalaczy "nastąpił radykalny spadek ilości zgłoszeń do ośrodków toksykologicznych, nie ma zgonów, nie ma ostrych przypadków" zatruć dopalaczami. - Uratowaliśmy życie kilku osobom co najmniej w ciągu tych ostatnich tygodni, a kilkuset osobom zdrowie - wyjaśnił premier. - A że jacyś źli ludzie będą nadal handlować śmiercią, wiem, bo tego do końca nie wyeliminujemy - dodał.
Prezydencki minister Sławomir Nowak pytany o decyzję prezydenta w sprawie noweli ustawy zakazującej handlu dopalaczami podkreślił, że Bronisław Komorowski jest bardzo zaangażowany w proces walki z dopalaczami oraz wspiera rząd i parlament w tej kwestii. - Natomiast z urzędu musi badać zgodność konstytucyjną tego rodzaju aktów prawnych i ona jest badana - zaznaczył. Dodał, że prawnicy prezydenccy są w ścisłym kontakcie z prawnikami sejmowymi i rządowymi, analizując tę ustawę. - I w stosownym czasie prezydent ogłosi swoją decyzję - zapewnił minister. Zapewnił jednocześnie, że "walka z dopalaczami będzie prowadzona i musi być prowadzona również przy pełnym zaangażowaniu prezydenta".
PAP, arb