W uzasadnieniu wniosku do TK Rzecznik podał głośny w 2007 r. sądowy zakaz wobec "Tygodnika Podhalańskiego" publikacji o domniemanej współpracy z SB kustosza sanktuarium na zakopiańskich Krzeptówkach. W ocenie Kochanowskiego, "informacje takie, pomimo ich kontrowersyjnej treści, mają jednak istotne znaczenie z punktu widzenia prawa społeczeństwa obywatelskiego do otrzymywania informacji i budowania debaty publicznej". Rzecznik zwracał uwagę, że przepis nakazuje sądowi ochronę interesu osoby, o której jest dana publikacja, nie rozróżniając, czy publikacja dotyczy osoby publicznej czy prywatnej. W jego ocenie ustawodawca nie wziął pod uwagę, iż podstawową rolą środków społecznego przekazu jest działanie w szeroko rozumianym interesie publicznym i polega na informowaniu opinii publicznej o aktualnych sprawach.
Najbardziej znanym przykładem obowiązującego do dziś sądowego zakazu publikacji jest sprawa filmu "Witajcie w życiu" Henryka Dederki, opowiadającego o kulisach działalności sieci sprzedaży bezpośredniej Amway. Na wniosek dystrybutorów Amwaya emisja została zablokowana w 1997 r. Z kolei wiosną tego roku sąd zakazał dalszego rozpowszechniania książki "Nocnik" Andrzeja Żuławskiego - do czasu zakończenia procesu Weroniki Rosati przeciw Andrzejowi Żuławskiemu. Jak podawały niektóre media, Rosati miała być przez jakiś czas związana z Żuławskim. W śmiałej obyczajowo książce - według mediów - Rosati występuje pod pseudonimem Esterka. Sam Żuławski przekonywał, że te elementy jego "dziennika intymnego" to fikcja, a Esterka nie jest tożsama z Weroniką Rosati.
Także tygodnikowi "Nie" sąd zakazał publikacji artykułu o hotelu Bristol, a "Dziennikowi Bałtyckiemu" jakichkolwiek artykułów na temat spółki Banpol. "Rzeczpospolita" przez ponad rok nie mogła publikować żadnych artykułów na temat biznesmena Andrzeja Perczyńskiego, któremu wcześniej zarzucała udział w wyprowadzaniu pieniędzy z PZU S.A. Na wniosek spółki Bartimpex sąd zakazał rozpowszechniania książki Witolda Michałowskiego na temat udziału Bartimpeksu w budowie gazociągu jamalskiego. Jeśli materiał został już pokazany, sądy zakazywały ponownej emisji. Tak się stało z dokumentem TVP o wydarzeniach radomskich w 1976 roku, który wstrzymano na wniosek byłego I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR.PAP, arb