- Gromadzimy się tu, jak co roku, przed grobem Wincentego Witosa, żeby zaczerpnąć sił na cały rok naszej wspólnej pracy - powiedział do zebranych na wierzchosławickim cmentarzu poseł do PE, zarazem przewodniczący Rady Naczelnej PSL, Jarosław Kalinowski. Waldemar Pawlak przekonywał, że PSL "może zmienić Polskę na lepsze", choćby dlatego, że jest w stanie przyjąć rolę "odnowiciela" polskiej polityki, gwarantując zaprowadzenie w niej ładu i właściwych standardów. - To, co dzisiaj widzimy w polityce, to swoiste paradoksy. Jadąc tutaj, widziałem na billboardach uśmiechającego się premiera, który zaczyna od słów: "Nie róbmy polityki". No, to co on robił przez ostatnie trzy lata, grał tylko? A opozycja już z rządem nie walczy, tylko sami ze sobą. W tych okolicznościach to właśnie PSL powinno być organizatorem, moderatorem, odnowicielem porządnej, dobrej polityki - przekonywał Pawlak.
Wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska skrytykowała zamysł skrócenia, do dwóch, kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. - My, ludowcy, takim pomysłom mówimy "nie". To wy, wyborcy, wiecie najlepiej, komu powierzyć los swojej gminy, miasta; kto najlepiej będzie gospodarzył - mówiła do zebranych. W podsumowaniu swojego wystąpienia przytoczyła myśl Wincentego Witosa: - Pamiętajcie, przed wami nie ma wyboru. Możecie być gospodarzami Polski albo niewolnikiem u drugiego.
Działacze, parlamentarzyści oraz sympatycy ruchu ludowego złożyli na grobie Witosa kwiaty i wieńce. Wśród składających wiązanki był reprezentujący rząd Donalda Tuska Eugeniusz Grzeszczak oraz przedstawiciele kilku ministerstw i urzędów centralnych. Przed południem uczestnicy uroczystości wzięli udział w mszy św. w intencji Wincentego Witosa, jego współpracowników i zmarłych ludowców.
PAP, arb