Były wicepremier podkreślił, że członkowie jego partii w samorządach mają zajmować się głównie sprawami lokalnymi, które "dotykają wszystkich ludzi". Chodzi głównie o podatki od nieruchomości, które "niekiedy są bardzo wysokie i nie pozwalają firmom i przedsiębiorcom lokalnym rozwijać się i tworzyć nowe miejsca pracy". Zdaniem Leppera również duże obciążenia są w rolnictwie, które dodatkowo narażone jest na różnego rodzaju kataklizmy i katastrofy pogodowe. Lepper dodał, że członkowie Samoobrony zdają sobie także sprawę ze złego stanu służby zdrowia, która potrzebuje "dużej pomocy" by mogła zapewnić obywatelom opiekę zdrowotną. Zdaniem Leppera taką pomoc służba zdrowia powinna otrzymać m.in. od samorządów.
Lepper zapewnił, że członkowie Samoobrony będą również pracowali nad rozwojem nauki, oświaty i kultury oraz pomagali wykorzystywać dotacje z Unii Europejskiej. W jego ocenie pieniądze z UE nie są w pełni wykorzystywane, gdyż wiele samorządów nie ma własnych pieniędzy koniecznych do uzyskania unijnej dotacji. - Byliśmy pierwsi, kiedy mówiliśmy o tym, że Narodowy Bank Polski powinien uruchomić tzw. rezerwę rewaluacyjną. My nie chcieliśmy tej rezerwy przejadać czy wrzucać do worka jakim jest budżet państwa, tak jak to w tym roku zrobił premier Tusk. Chcieliśmy, by część tej rezerwy, która wynosiła wtedy ok. 31 mld zł, była wykorzystana na pożyczki dla samorządów, by miały własny wkład do wykorzystania środków z UE. Te pieniądze wróciłyby do NBP. Teraz już ich nie ma - ubolewał były wicepremier.
Po spotkaniu z członkami i sympatykami swojej partii Lepper w towarzystwie członków Samoobrony złożył kwiaty pod łódzką siedzibą Prawa i Sprawiedliwości, gdzie kilkanaście dni temu został zastrzelony Marek Rosiak.PAP, arb