Zdaniem Beaty Kempy w PiS nie było problemu dopóki partii nie zaczął krytykować Marek Migalski. - Odpowiedzią na to było, na wyraźne polecenie pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, zdanie ministra Ziobry - przypomina Kempa nawiązując do wywiadu, w którym Zbigniew Ziobro skrytykował członków sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego. Potem, zdaniem posłanki PiS, Joanna Kluzik-Rostkowska i Elżbieta Jakubiak nieoczekiwanie zaczęły rozmowę o tym kto kogo zaatakował. - Chyba ktoś dobrze nasze koleżanki instruuje - zastanawia się posłanka PiS.
- Nic się nie dzieje bez przyczyny - podkreśla Kempa dodając, że wykluczenie Jakubiak i Kluzik-Rostkowskiej było poprzedzone "głęboką analizą". Posłanka PiS jest też przekonana, że roszady w PiS nie zaszkodzą partii. - Krzyk będzie krótki, potem trzeba zabrać się do pracy - bagatelizuje problem Kempa.
Kempa jest zdania, że posłanki niepotrzebnie zaczęły debatę na temat tego kto w partii kogo atakuje. - Nie czułam wewnątrz ugrupowania, żeby ktokolwiek atakował, żeby coś się działo. Była atmosfera pracy - wspomina Kempa. Jej zdaniem późniejsze wydarzenia - np. zaproszenie Kluzik-Rostkowskiej do Ruchu Poparcia Janusza Palikota pokazują, że PiS postąpił słusznie pozbywając się posłanek.
Kempa jest zdania, że posłanki niepotrzebnie zaczęły debatę na temat tego kto w partii kogo atakuje. - Nie czułam wewnątrz ugrupowania, żeby ktokolwiek atakował, żeby coś się działo. Była atmosfera pracy - wspomina Kempa. Jej zdaniem późniejsze wydarzenia - np. zaproszenie Kluzik-Rostkowskiej do Ruchu Poparcia Janusza Palikota pokazują, że PiS postąpił słusznie pozbywając się posłanek.
Posłanka PiS nie wróży sukcesu swoim byłym klubowym koleżankom. Jej zdaniem na polskiej scenie politycznej nie ma miejsce na nową partię, a Kluzik-Rostkowska i Jakubiak "skazały się na bycie poza obiegiem".
TVN24, arb