- Polska jest krajem na krawędzi systemu natowskiego. W związku z tym przywiązuje wagę do tego, aby Sojusz działał z myślą o ewentualnej konieczności obrony terytorium krajów członkowskich Sojuszu, a nie tylko skupiał się na misji zewnętrznej, gdzieś na antypodach świata, jak na przykład Afganistan - mówił w czwartek w radiowych "Sygnałach Dnia" prezydent Bronisław Komorowski. - Polska o to zabiegała i mamy dobre efekty - dodał. Prezydent podkreślił, że oprócz tego, iż nowa strategia NATO jest potwierdzeniem artykułu 5. Traktatu Waszyngtońskiego, są również w niej zapisane mechanizmy zastosowania w praktyce działania Sojuszu tzw. planu ewentualnościowego dla Polski, czyli scenariusza działania obronnego.
Podobna wrażliwość
Komorowski podkreślił, że takie plany mają też inne kraje NATO sąsiadujące z Polską. - Dla nas jest niesłychanie ważne, aby w zgodzie z tymi planami ewentualnościowymi NATO szkoliło się, szykowało, planowało, a nie tylko pod kątem wypraw gdzieś daleko, daleko od naszego kraju. I to są ewidentne sukcesy, osiągnięcia. Ten dokument będzie dyskutowany w Lizbonie i rolą Polski, rolą moją jest zabieganie o to, aby w tej wersji został przyjęty przez Sojusz, jako całość - mówił. Komorowski podkreślił, że rozmawiał na ten temat m.in. z prezydentami krajów nadbałtyckich, głowami państw Grupy Wyszehradzkiej. - My w tym rejonie Europy mamy podobną wrażliwość na kwestię kierunku ewolucji Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział. Dodał, że ma nadzieję, że wszyscy razem potwierdzą to na szczycie w Lizbonie.
W Afganistanie na pewno do 2014
Odnosząc się do sprawy Afganistanu, Komorowski podkreślił, że "NATO, m.in. pod wpływem także perswazji Polski, zaczyna planować operację zakończenia misji w Afganistanie". Prezydent zaznaczył, że pojawił się termin zakończenia misji natowskiej w tym kraju - rok 2014. Jak przypomniał, prezydent Afganistanu Hamid Karzaj zapowiedział, że w 2014 r. jego kraj będzie gotowy do przejęcia odpowiedzialności za swoje własne bezpieczeństwo. - Do tego czasu strona natowska będzie tam na pewno obecna i będziemy wspomagali budowę armii i systemu bezpieczeństwa Afganistanu - powiedział. Według Komorowskiego, NATO przyjmie zasadę, z której będzie wynikało, że "mając ten horyzont 2014 r. - w miarę jak poszczególne prowincje, w tym prowincja Polska (Ghazni), będą uzyskiwały zdolność do funkcjonowania w oparciu o siły afgańskie, a nie zewnętrzne - będzie następował proces afganizacji".
Ghazni szybko afgańskie
- Trochę od naszych umiejętności, trochę od skuteczności Sojuszu, jako całości, od postępu sił afgańskich będzie zależało, jak szybko strona Polska zdoła we własnej prowincji doprowadzić do powstania sił i środków afgańskich, które byłyby w stanie przejąć odpowiedzialność za tę prowincję - ocenił prezydent. Jego zdaniem, Polska jest w stanie osiągnąć to "stosunkowo szybko", zapowiadając m.in., że nasz kraj chciałby od roku 2012 doprowadzić do "zasadniczej, radykalnej zmiany charakteru misji - z misji bojowej na szkoleniową" oraz zapowiadając stopniowe zmniejszanie poziomu polskiego zaangażowania w misję w Afganistanie. - To jest swoisty kompromis z realną możliwością Afganistanu i decyzjami NATO, jako całości, to jest dobry kompromis - ocenił prezydent.
zew, PAP