Pomysł PiS: każdy mógłby kontrolować władzę

Pomysł PiS: każdy mógłby kontrolować władzę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński przekonuje do regionalnych strategii rozwoju (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Nasza wiara, nasze tradycje to jest nasza siła, uwierzmy w to - powiedział w sobotę Nowym Sączu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Zaapelował do zwolenników Janusza Palikota, by "się opanowali". Mówił też o konieczności znajdowania "mocnych stron" przez regiony.
Kaczyński mówił, że wiara i wartości chrześcijańskie nie stoją w sprzeczności z szybkim rozwojem gospodarczym. Podał przykład Bawarii. Jak mówił, przed wojną i zaraz po niej był to najuboższy region Niemiec; teraz jest najbogatszy. - Ludzie, społeczeństwa, które są związane z tradycją, z wiarą są pod każdym względem silniejsze niż te, które się jej pozbyły. I musimy o tym pamiętać - mówił Kaczyński.

Zwrócił się do "tych, którzy dzisiaj służą panu Palikotowi", żeby "się opanowali". - Wasza ofensywa przeciwko polskości, wasza ofensywa prowadzona na zlecenie Platformy Obywatelskiej, która sama nie chce tego robić, ale marzy o takiej Polsce, w której żadnych wartości by już nie było, bo wtedy czułaby się bezpieczna; otóż wasza ofensywa się nie powiedzie, skończy się wielką klęską. Dzisiaj zmienia się Polska, ale zmienia się też Europa. Wasze idee zawsze były szkodliwe, a teraz są też anachroniczne - powiedział Kaczyński. Z sali odpowiedziały mu oklaski.

Kaczyński tłumaczył, że każdy region powinien znaleźć swoją mocną stronę, która może wykorzystać dla swojego rozwoju. Mógłby to być - według prezesa PiS - specyficzny produkt lub marka, coś, co może "służyć miejscowemu biznesowi. Na tym należałoby - wyjaśniał Kaczyński - oprzeć regionalną strategię. - Taka strategia po opracowaniu byłaby uroczyście podpisana i dostarczona wszystkim pełnoletnim obywatelom gminy. Każdy mógłby obserwować działania władzy. Byłoby to zobowiązanie a jednocześnie mechanizm kontroli - wyjaśnił prezes PiS.

Podkreślił, że samorząd powinien budować "prawdziwą wspólnotę" z obywatelami nie tylko w czasie wyborów. - Samorządowcami jesteśmy wszyscy - zaznaczył. Mówił, że obecne dziesięciolecie może być ostatnią łatwą dekadą dla rozwoju Polski. - To ostatnie dziesięciolecie, kiedy relacja między pracującymi, a tymi, którzy już zakończyli okres pracy jest stosunkowo korzystna. To jest ostatnie prawdopodobnie i niestety dziesięciolecie, kiedy są środki europejskie - powiedział.

zew, PAP