Eurodeputowany, jeden z twórców strategii wyborczej Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, zwraca uwagę, że "przełamaniem tej tendencji wydawała się ostatnia elekcja prezydencka – dystans między obu liniami dramatycznie zaczął się zmniejszać. Wydawało się, że utrzymanie tamtej linii da już w najbliższych wyborach samorządowych zwycięstwo i prawie na pewno gwarantowało wiktorię w przyszłorocznej elekcji do Sejmu i Senatu" - przekonuje.
"Niestety, linia partii się zmieniła, osoby odpowiedzialne za strategię partii sprzed pół roku są i będą wyrzucane z partii. Spowoduje to klęskę już za tydzień – kto wciąż wierzy, że PiS osiągnie owe 40% niech wierzy, ale już za siedem dni nowa linia partii zostanie brutalnie zweryfikowana przez prawdziwe decyzje elektoratu" - przewiduje eurodeputowany. "Dziś marzeniem Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro jest utrzymanie rezultatów z 2006 roku, kiedy to PiS przegrało z PO. Szefostwo partii zaakceptowało istnienie poduszki i smacznie na niej zasypia. Zamiast zwyciężać, cieszy się, że poduszka nie zamieniła się w pierzynę" - podsumowuje Migalski.
arb