Witold Hatka, były poseł LPR z województwa kujawsko-pomorskiego zginął w wypadku samochodowym. Samochód, który prowadził, wypadł z drogi i dachował. - Do wypadku doszło po południu, niedaleko Żnina. Auto, którym kierował zjechało nagle na przeciwny pas ruchu, zjechało do rowu i dachowało - poinformowała Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji. Hatka zmarł na skutek obrażeń doznanych w wypadku. Miał 71 lat.
Hatka stał się szerzej znany w 1981 roku, kiedy był współorganizatorem strajku chłopskiego w Bydgoszczy, którego uczestnicy domagali się rejestracji NSZZ "S" Rolników Indywidualnych. Starania związkowców z NSZZ "S" o realizację postulatu rolników zakończyły się tzw. wydarzeniami bydgoskimi, podczas których milicja pobiła Jana Rulewskiego i dwóch innych działaczy związku. W okresie stanu wojennego Hatka był internowany na trzy miesiące, a później wyemigrował do USA. Do kraju powrócił na początku lat 90. i zaangażował się w tworzenie Wielkopolskiego Banku Rolniczego.
WBR istniał do 2000 roku, kiedy to został przejęty przez inny bank. Od tego czasu w sądach toczyła się sprawa przeciwko Hatce, wówczas przewodniczącemu rady nadzorczej banku, któremu postawiono zarzut popełnienia "przestępstwa niegospodarności ze skutkiem w postaci szkody w majątku banku w wysokości przekraczającej 3 mln zł". Po likwidacji WBR Hatka zaangażował się w tworzenie Ligi Polskich Rodzin i z ramienia tej partii był posłem IV i V kadencji. Jako parlamentarzysta niezamierzony rozgłos zyskał, gdy okazało się, że ulokował biuro poselskie w jednym z pokoi swego mieszkania w Bydgoszczy.
PAP, arb